''Dary Anioła: Miasto kości'': Dzień piąty - piątek [foto]

*''Dary Anioła: Miasto kości'', długo oczekiwana produkcja fantasy z Lily Collins w roli głównej, trafi do polskich kin 23 sierpnia 2013. Do tego czasu w serwisie film.wp.pl będziemy uaktualniać wszystkie informacje i materiały z planu tego wyjątkowego filmu. Dzisiaj kończymy serię dzienników autorki książki, na podstawie której powstał film - Cassandry Clare. Zobaczcie, jak jej się pracowało na planie i czy jest zadowolona z efektu końcowego. Prezentujemy ostatni wpis z jej pamiętnika - piątek.*

''Dary Anioła: Miasto kości'': Dzień piąty - piątek [foto]
Źródło zdjęć: © Monolith Films

04.06.2013 11:29

Ostatni dzień: piątek

Gram dzisiaj w prawdziwej scenie, więc muszę stawić się na planie wcześniej, żeby przymierzyć kostium, zrobić makijaż i fryzurę. Po drodze na plan mijam Robbie'ego – większość planów zdjęciowych nie robi dużego wrażenia: same tylne alejki, doki załadunkowe i tego typu rzeczy.

Dostaję własną przyczepę! To bonus, który oznacza, że Bokobrody Facet musi przynieś mi herbatę. Rozmawiamy o jego nagle uzyskanej sławie.

Godfrey przybywa wcześnie na plan, żeby tak jak ja posiedzieć u charakteryzacji i wizażystów. Co oczywiste, wygląda super nawet bez makijażu i zrobionych włosów. Tutaj ma na sobie marynarkę i biżuterię Magnusa, ale jeszcze nie ma fryzury. A okulary są jego.

Będę, jak mnie informują, jakąś demoniczną kocicą w garniturze biznesowym. Może to demoniczna kotka imperatorka? Nie do końca wiem, ale na pewno mam do wyboru spory wachlarz NIESAMOWITYCH BUTÓW. Każdy, kto mnie zna, wie, że mam obsesję na punkcie butów, więc to najlepszy dzień mojego życia. Wreszcie wybieram czarne, lśniące.

Potem idę do charakteryzacji. Ktoś nakleił na lustrze coś zabawnego, ale niestosownego; mówią mi, że to Kevin. Bardzo fajnie jest się oddać w ręce ludzi od charakteryzacji, w szczególności, kiedy mają przykazane, by sobie poszaleć. Moim ulubionym momentem jest doczepianie kocich uszu. Są jasnozłote i trzymają się na opasce z milionem szpilek do włosów.

Po charakteryzacji kiwam się na moich wysokich szpilkach na plan, który znajduje się wewnątrz ogromnej posiadłości. Został udekorowany jasnymi światłami i chińskimi latarniami. Wszędzie są stoły, a na nich drinki w jaskrawych kolorach z „City of Bones”. Harald starannie mnie usadza przy stole z upiorem i kostuchą.

Jest już ciemno i bardzo ziemno, więc wszyscy dostajemy ogrzewacze do rąk. Upiór i kostucha są fanami „Igrzysk śmierci”. Rozmawiamy o nich przez chwilę. Co chwilę ktoś z ekipy do mnie przychodzi i zadaje pytania; Harald również. Wreszcie upiór pyta się, kim jestem, a ja wyjaśniam, że autorką powieści, więc są dość zadowoleni, że mają mnie obok siebie, w szczególności, że dzięki temu mają większe szanse na koce i ogrzewacze do rąk.

Pomiędzy ujęciami są długie przerwy, podczas których Kevin i Jamie zakładają się, kto potrafi wyżej podskoczyć i dotknąć gałęzi drzewa. Dziewczyny są spokojniejsze, jest im również wyraźnie zimno, są całe opatulone w koce, ponieważ scena wymaga od nich chodzenia w kusych spódniczkach!

Lily i Godfrey mają jako Clary i Magnus dużo dialogów. Udaje mi się zrobić im zdjęcie na fajnym tle.

Po kilku godzinach kończymy zdjęcia, więc zaczynam zbierać się do domu, ale szybko dowiaduje się, że to jeszcze nie koniec – wszystkie sceny trzeba nakręcić jeszcze raz, ale pod innym kątem. Wszyscy zamieniamy się stolikami, jest mniej więcej trzecia rano, więc zaczynam drzemać na stole pomiędzy ujęciami. Zauważam, że aktorstwo jest trudne. Nikt nie jest już teraz tak bardzo sympatyczny.

Tego dnia na planie pojawiła się ekipa MTV, więc każdy robi pomiędzy ujęciami wywiady. Godfrey musi chodzić bez spodni, ale nie da się po nim poznać, ponieważ siedzi. Chociaż wy już o tym wiecie.

Nareszcie koniec. Jestem gotowa do powrotu do domu. Świta, więc łapię walizkę i zmierzam na lotnisko w Toronto, aby złapać samolot powrotny. Nie mogę zdjąć kocich uszu, więc muszę przejść w nich przez całe lotnisko. Wielu ludzi dziwnie się na mnie patrzy i uruchamiam wykrywacz metalu. Kiedy strażnik pyta się mnie o uszy, odpowiadam, że grałam w filmie. „Oczywiście, że pani zagrała…”, mówi do mnie. Widzę, że już koniec bycia glamour!

Zobacz także PAMIĘTNIKI Z PLANU "DARY ANIOŁA: MIASTO KOŚCI":

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)