Dobre, bo polskie
Po raz kolejny okazuje się, że twórcy polskich seriali nie muszą sięgać po hity z zagranicy i przerabiać je dla polskich obywateli. *"Układ warszawski" pokazuje, że wystarczy dobry reżyser za kamerą i nie obrażający inteligencji widza scenariusz, by zatrzymać go przed telewizorem na dłużej niż kilka minut. Tak mało, ale to czasem i tak za dużo dla naszych telewizyjnych czarodziei.*
22.09.2011 00:38
Wypada pochwalić TVN, że wreszcie szefowie stacji poszli po rozum do głowy i zaczęli stawiać na świeże pomysły, które powstają w Polsce, a nie Stanach Zjednoczonych. "Przepis na życie", gdzie scenariusz napisała Agnieszka Pilaszewska już jest hitem."Układ warszawski" ma wszystko, by takowym także być. Duet Kasia Adamik, która jest jedną z reżyserek i Dominik W. Rettinger, współscenarzysta znowu, podobnie jak przy "Ekipie" dał pokaz tego, jak powinno się robić seriale. A powinno następująco...
Przede wszystkim zaskoczyć widza. W "Układzie" mało jest przewidywalnych scen, dużo się dzieje, a akcja nie wlecze się w nieskończoność. Niebanalne rozwiązania z kryminałem w tle zmusza do dłuższego posiedzenia przed telewizorem. Widać, że scenariusz został naprawdę dobrze dopracowany i choć każdy odcinek to osobna historia, to epizody są sprytnie powiązane ze sobą. Tak, by widz autentycznie czekał na kolejny odcinek i chociaż przez chwilę w ciągu tygodnia powędrował myślami w kierunku swoich ulubionych bohaterów. Skradziona kolia, tajemnice z przeszłości i kryminalne zagadki, odpowiednio uformowane, wystarczyły.
Warto też postawić na interesujących, ale niezgranych jeszcze aktorów. Takimi są właśnie Lesław Żurek, Olga Bołądź i... Jan Englert, który w telewizyjnych produkcjach pojawia się niezwykle rzadko. Rola "Łapy" pasuje do niego i widać, że nie miał problemów z wcielaniem się w swojego bohatera. Świetnie gra Lesław Żurek, który wydaje się być wciąż niedoceniany. Marek Oporny to postać dość skomplikowana. Trochę w nim z twardziela, trochę z romantyka, trochę też z młodego gniewnego. Niełatwo takie cechy połączyć, żeby nie przesadzić. Żurek broni się jednak znakomicie.
Gorzej wypada Olga Bołądź jako Zuzanna, ale na pewno imponuje urodą. Gdyby jeszcze tylko poćwiczyła warsztat aktorski, byłoby całkiem nieźle. Może się doczekamy. Na razie czwórka z minusem, ale może w nowym semestrze(sezonie) będzie lepiej. Reszta gra swoje. Rzuca się w oczy Katarzyna Gniewkowska. Czy ktoś wreszcie da jej główną rolę w serialu? Aktorka wygląda rewelacyjnie. Choć w październiku skończy 49 lat, niejedna kobieta mogłaby pozazdrościć jej figury i urody.
Pamiętać też trzeba, że aby widz polubił serial trzeba wymieszać gatunki, ale w umiejętny sposób. W "Układzie warszawskim" taki misz-masz powoduje, że nie mamy wrażenia, że oglądamy słabą produkcję kryminalną albo tandetny romans, czy typową obyczajówkę. Wszystkiego jest po trochu, nie brakuje także komicznych i, co ważne, nienachalnych scen. To wszystko powoduje, że "Układ" ogląda się z przyjemnością i autentycznym zaciekawieniem. Gdzieś "brzęczą" motywy z "Vabank" (charakterystyczne łapanie się za ucho), czy choćby filmu "Vinci". Warto jednak czerpać od najlepszych, a takim jest bez wątpienie Juliusz Machulski, który ma swój styl.
Od dłuższego czasu czekaliśmy na dobry polski serial i "Układ warszawski" na pewno aspiruje do takiego miana. Ileż narzekań czyta się w prasie i internecie, że brakuje porządnych i niegłupich produkcji prosto z Polski. Należy spojrzeć zatem na tę jesienną nowość łaskawym okiem. Niedociągnięć jest jeszcze sporo, ale chyba wreszcie nie ma się czego wstydzić...
Zobacz także:
[
ŻENUJĄCE POCZĄTKI GWIAZD. PO CO SIĘ TAK KOMPROMITOWAŁY?! ]( http://aleseriale.pl/gid,8815,img,284267,fototemat.html )
[
CICHOPEK ROZSTAJE SIĘ Z HAKIELEM! TO NIE BYŁ ZWIĄZEK IDEALNY… ]( http://aleseriale.pl/gid,8820,fototemat.html )
[
SOCHA TOPLES! NIEGRZECZNA PRZESZŁOŚĆ GWIAZD ]( http://aleseriale.pl/gid,8877,img,285752,fototemat.html )
[
BRODZIK WYGLĄDA FATALNIE. PO CO TO ZROBIŁA?! ]( http://aleseriale.pl/gid,8695,img,281416,fototemat.html )