Eternals - recenzja Blu-ray od Galapagos
Strategia Marvela w doborze nieoczywistych reżyserów sprawdza się znakomicie. Tak było w przypadku Taiki Waitiego czy Destina Daniela Crettona, tak jest też z Chloé Zhao. Jej film "Eternals" właśnie powił się Blu-ray i DVD.
Brzmi to jak potworna klisza, ale w tym wypadku stwierdzenie sprawdza się idealnie. "Eternals" albo się kocha, albo nienawidzi. I choć podczas drugiego, domowego seansu już mnie tak nie kupił, to i tak uważam, że to może nie najlepszy, ale na pewno jeden z najciekawszych filmów Marvela.
Wszystko za sprawą Chloé Zhao i jej wizji kina, którą przetransponowała na superbohaterski grunt. Zdobywczyni Oscara za "Nomadland" nakręciła bowiem swój film w stylistyce arthouse'u. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Na tle innych ekranizacji Marvela "Eternals" wyróżnia się przede wszystkim stroną formalną. Zasługa w tym wspaniałych zdjęć Bena Davisa, w dużej mierze nakręconych w majestatycznych plenerach (złota godzina!). Uwagę zwraca też kontemplacyjny charakter całości podbity muzyką Ramina Djawadiego i wyjątkowo niespieszne tempo. Dla niektórych może być to rzecz nie do przeskoczenia. I jest to w pełni zrozumiałe, bo przecież nie tego spodziewamy się, sięgając po tego typu produkcję.
Eternals - oficjalny zwiastun Blu-ray i DVD
Chloé Zhao dokonała też swoistego "cudu" w sferze ekspozycji bohaterów i ukazania panujących między nimi relacji. Eternalsi są na wskroś ludzcy i złożeni, a przez to wiarygodni i w konsekwencji nieobojętni widzowi. Nie byłoby to oczywiście możliwe bez trafnych decyzji obsadowych – tu błyszczą zwłaszcza Gemma Chan, Kumail Nanjiani i Barry Keoghan.
Problemem, choć może to za duże słowo, jest sama historia. W tej kwestii "Eternals" niestety niczym nie zaskakuje. Scenarzyści filmu powielają schematy znane z podobnych widowisk czy generycznych fabułek mało ambitnych superbohaterskich komiksów.
Nie zrozummy się źle - film Zhao oglądało mi się świetnie, ale wyraźnie widać, że w tym wypadku forma wyraźnie odstaje od treści i składa obietnice bez pokrycia. Niemniej "Eternals" to po filmach Jamesa Gunna jeden z nielicznych Marveli, do którego będę wracał pewnie najczęściej.
Więcej o filmie przeczytacie w recenzji Kamila Dachnija. My natomiast spójrzmy na wydanie Blu-ray, które ukazało się właśnie nakładem Galapagos.
Na pewno cieszy fakt, że w materiałach dodatkowych pojawiają się odwołania do papierowego oryginału i jego autora – jednego z najwybitniejszych twórców amerykańskich Jacka Kirby'ego, ojca m.in. Hulka, Thora, Czarnej Pantery czy właśnie Eternals.
Nazwisko Kirby'ego pada zarówno w 10-minutowym materiale "Nieśmiertelni" poświęconemu komiksowym inspiracjom, scenografii i lokacjom zdjęciowym, jak i w komentarzu do filmu, w którym Chloé Zhao, Stephane Ceretti i Mårten Larsson dyskutują głównie o technicznej stronie produkcji.
Oprócz tego na płycie znajdziecie 5-minutową rzecz biorącą pod lupę postaci i obsadę, cztery sceny niewykorzystane oraz gagi.
Nie ma tego dużo, łącznie jakieś 25 minut treści dodatkowych, które przyjemnie uzupełniają seans. Typowy marvelowy standard, dlatego ogromnie cieszy, że na płycie znalazł się wspomniany komentarz – to najlepszy i najbardziej kaloryczny w informacje suplement.
Warto sprawdzić, zwłaszcza że Zhao świetnie opowiada i potrafi przekazać różne techniczne niuanse, przeplatając je anegdotami i pozwalając naprawdę zajrzeć za kulisy filmu.
Obraz: 2.39:1 (panoramiczny), 1080p HD, dźwięk: Dolby Digital 5.1 (polski dubbing), Dolby Digital Plus 7.1 (angielski), napisy: polskie (film i dodatki)
Trwa ładowanie wpisu: instagram