Tą nową wersją najbardziej czcigodnej sztuki Szekspira reżyser, Michael Almereyda powiedział wiele oczywistych i ważnych rzeczy w sposób zrozumiały dla ludzi ery komputerów i rakiet. Nawet jeśli ktoś nie zna doskonale dzieł Szekspira, albo nie potrafił przez nie przebrnąć, może ocenić interpretację Almereyda chociażby dzięki scenom lub dialogom, które znane są nawet przedszkolakom (patrz: słynne Hamletowskie “być albo nie być”).
Nowy Jork, rok 2000. Prezes potężnej korporacji Denmark umiera w zagadkowych okolicznościach. Schedę po nim (włącznie z żoną) przejmuje jego brat, co nikogo nie dziwi. Jedynie Hamlet, syn zmarłego, na co dzień uczący się w college’u we Francji podejrzewa spisek. Dlatego rozpoczyna „prywatne śledztwo” wspomagane z zaświatów przed ducha swego ojca. Fakty, jakie odkryje nie tylko każą mu przewartościować wszystkie wartości, ale także doprowadzą go pytania o sens życia w ogóle.