Nie kryje radości ze zmiany władzy. Ale boi się o przyszłość
Wydaje się, że Iwona Bielska nigdy specjalnie nie ukrywała swoich poglądów politycznych. Świadczyły o nich już same projekty zawodowe, w które się angażowała; choćby "Polityka" Patryka Vegi. Jak twierdzi aktorka, od tytułowej sfery życia publicznego nie da się uciec. W jednym z najnowszych wywiadów kobieta wspomina poprzednie rządy w Polsce i ocenia obecne.
Bielska pojawia się na małym i dużym ekranie od końca lat 70. Odrzucona na egzaminie do łódzkiej filmówki, przeniosła się do Krakowa, gdzie w 1977 r. ukończyła PWST. 71-latka wciąż jest aktywna zawodowo – ostatnio pojawiła się m.in. w serialu "Klara" na Playerze. W jednym z najnowszych wywiadów przyznała jednak, że w Polsce, w przeciwieństwie do zagranicy, "dojrzałość nie jest atutem", co sprawia, że od lat grywa tylko "matki, ciotki, babki stanowiące tło dla głównych bohaterów". Realizuje się więc właściwie tylko w teatrze. Ale w ostatnich latach pojawiła się przynajmniej jedna ekranowa rola, którą przyjęła bez wahania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patryk Vega o listopadowych marszach: "Za rządu PiS-u są mniej brutalne"
Iwona Bielska zagrała u Patryka Vegi. "To była moja forma protestu"
Mowa tu mianowicie o epizodzie w "Polityce" Patryka Vegi, w której zagrała posłankę Piotrowicz. Była ona jawnym odniesieniem się do Krystyny Pawłowicz, posłanki z ramienia PIS-u w latach 2011–2019, a dziś sędzini Trybunału Konstytucyjnego. – Co do przyjęcia tej roli nie miałam żadnych wątpliwości. Niezależnie od tego, kto by mi ją złożył, weszłabym w to w ciemno. My [aktorzy] lubimy, a często nawet wolimy grać postaci negatywne, odpychające, niebudzące sympatii – przyznała w rozmowie z Plejadą.
Przeczytaj również: Budda wystartował z DOZELANDEM. "Wpływ będzie miał każdy z was"
Telefonu od polityczki jednak nie otrzymała. – Nie sądzę, żeby miała na to czas. Myślę, że jest zbyt zajęta sobą. Jeżeli unijna flaga jest dla niej szmatą, to to musiałoby być nieskończonym plugastwem – skomentowała w ostrych słowach. Nie obawiała się też, że mogłaby narazić się zwolennikom czy samym przedstawicielom ówczesnej ("Polityka" miała premierę w 2019 r.) partii rządzącej.
– To była moja forma protestu przeciwko cynizmowi, kłamstwom i złu tej władzy – zadeklarowała. Otwarcie przyznała, że przez osiem lat ich rządów "zżerała ją wściekłość". Zaznaczyła, że według niej od tych spraw nie da się uciec. Polityka wcześniej czy później sama się nami zainteresuje, nawet jeśli my tego nie robimy. Tego typu ingerencje zdarzały się przecież choćby i w świecie teatralnym.
Jak można się domyślać, zmiana ekipy rządzącej po październikowych wyborach parlamentarnych według Bielskiej napawa optymizmem, niewolnym jednak od obaw. – Boję się politycznej przyszłości w naszym kraju. Czy przyzwoitym ludziom wystarczy prawości i determinacji, żeby choć trochę naprawić to, co z premedytacją zostało zniszczone? – wyraziła swoje wątpliwości.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: