Kate Winslet uderza w Polańskiego i Allena. "To ku...sko haniebne"
Aktorka jest głęboko rozczarowana faktem, że znani reżyserzy posądzani o molestowanie lub pedofilię wciąż pracują w branży filmowej. Bezpośrednio odniosła się do Woody'ego Allena i Romana Polańskiego, z którymi współpracowała.
Kate Winslet jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych hollywoodzkich aktorek. Jej kariera nabrała rozpędu po roli w filmach "Rozważna i romantyczna" oraz "Titanic". Dziś ma na swoim koncie wiele nagród filmowych, w tym Oscara.
Aktorka przyznała, że doświadczyła nieodpowiedniego zachowania mężczyzn na planach filmowych, choć nigdy nie padła ofiarą uporczywego nękania.
- Kiedy jesteś młodszy, włącza ci się bezmyślne myślenie, aby robić tak "jak mówią mężczyźni". I przychodzi im to z łatwością, tak jak oddychanie. Właściwie nie znam dziewczyny, która nie doświadczyłaby molestowania na tym poziomie. Nawet jeśli to tylko słowa, one mają taką moc. To jak zastraszanie - wyznała w wywiadzie dla "Vanity Fair".
Dlatego Winslet po akcji #MeToo ma za złe filmowym oligarchom, że dalej pozwalają pracować mężczyznom od lat posądzanym o molestowanie seksualne, a nawet gwałt. Czuje się temu współwinna, ponieważ pracowała z Woodym Allenem i Romanem Polańskim.
- Nie mogę cofnąć czasu. Zmagam się z wyrzutami sumienia, ale co możemy zrobić, skoro nawet nie możemy powiedzieć całej pie...nej prawdy o tym wszystkim? - rzuciła.
Gwiazda domaga się, aby branża filmowa wzięła odpowiedzialność za ukrywanie i tolerowanie nieodpowiednich zachowań znanych reżyserów i producentów.
- Co ja do cholery robiłam, pracując z Woodym Allenem i Romanem Polańskim? To jest dla mnie niewiarygodne, jak ci ludzie byli wielce poważani w przemyśle filmowym i to przez tak długi czas. To ku...sko haniebne - oceniła.
Przypomnijmy, że Woody Allen od lat 90. jest posądzany o molestowanie seksualne swojej adoptowanej córki Dylan Farrow. Z kolei na Romanie Polańskim ciążą zarzuty gwałtu na 13-letniej Samancie Geimer.
Obaj reżyserzy dalej tworzą, choć premiery ich najnowszych filmów oraz nagrody były oprotestowane w wielu krajach.