Keanu Reeves o śmierci kolegi z planu. Wzruszające słowa

- Lance jest pięknym człowiekiem i wyjątkowym artystą - mówi Keanu Reeves po śmierci Lance'a Reddicka. Aktor "Johna Wicka" zmarł nagle w wieku 60 lat. Keanu pięknie o nim mówi.

Keanu Reeves skomentował odejście Lance'a Reddicka
Keanu Reeves skomentował odejście Lance'a Reddicka
Źródło zdjęć: © Getty Images

Nagła śmierci Lance'a Reddicka z przyczyn naturalnych wstrząsnęła fanami uniwersum "Johna Wicka", ale nie tylko. Reddick przez lata dał się poznać jako hipnotyzujący aktor filmowy, serialowy, współpracował też z twórcami gier komputerowych. Lance był w trakcie promocji czwartej odsłony przygód Johna Wicka - historii, gdzie wcielał się w postać recepcjonisty Charona.

W rozmowie z WP na dwa tygodnie przed śmiercią mówił o kulisach kręcenia najnowszej części, a także zdradził, że jednym z najwspanialszych momentów było to, jak pierwszy raz spotkał się z Keanu Reevesem na planie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Wtedy przekonałem się, jak wspaniałym jest aktorem. Ja stoję za pulpitem, on wchodzi do lobby. Zatrzymuje się w połowie drogi i po prostu się na mnie patrzy. Ciarki mnie przeszły, bo wyglądało, jakby jego czarne oczy przenikały mnie na wskroś. Pomyślałem sobie: "O k...a. Ten koleś jest naprawdę Johnem Wickiem. I jest przerażający". Keanu, prawdziwy człowiek, nie jest taką osobą - mówił w rozmowie z WP, a cały wywiad z nim i Ianem McShane'em znajdziecie pod tym linkiem.

Keanu nie pozostał Lance'owi dłużny. Podczas amerykańskiej premiery "John Wick 4" gwiazdor udzielił kilku wywiadów, w których pięknie oddał hołd zmarłemu koledze z planu.

- Zawsze, gdy byłeś przy nim, był tak wyjątkową osobą, wyjątkowym artystą. Miał klasę i godność, ogromną pasję do życia i swojego zawodu - powiedział Keanu w rozmowie z "Hollywood Reporter", a przy marynarce widać było niebieską wstążeczkę ku pamięci Lance'a.

- Lance jest pięknym człowiekiem i wyjątkowym artystą - mówił dla Entertainment Tonight podczas premiery. - Jego klasa i to, jak stworzył tę filmową postać, było czymś niesamowitym. Naprawdę jestem wdzięczny za to, że miałem szansę go poznać i pracować z nim przez ponad 10 lat - dodał.

Reeves razem z reżyserem serii, Chadem Stahelskim, wydali krótko po śmierci Reddicka wspólne oświadczenie, w którym podkreślili, że mają złamane serca tym nagłym odejściem aktora. "Był wytrawnym profesjonalistą i wspaniale się z nim współpracowało. Nasza miłość i modlitwy są z jego żoną Stephanie, jego dziećmi, rodziną i przyjaciółmi. Dedykujemy ten film jego pamięci. Będzie nam go bardzo brakować" - przekazali.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)