Koledzy narzekają na niskie emerytury. Aktor na to: "Jest mi wstyd"

Temat emerytur nieustannie rozgrzewa dyskusje w każdej grupie społecznej i zawodowej. Na niskie wypłaty po zakończeniu kariery zawodowej narzekają m.in. przedstawiciele środowiska aktorów. Głos w tej sprawie zabrał również Andrzej Seweryn.

Andrzej Seweryn na premierze filmu "Ukryta sieć"
Andrzej Seweryn na premierze filmu "Ukryta sieć"
Źródło zdjęć: © AKPA | Baranowski

77-letni aktor w teatrach i filmach występuje od niemal 55 lat. Także i ostatnie miesiące były dla niego intensywne. Tylko w tym roku miały premierę cztery filmy z jego udziałem: "Ukryta sieć" Piotra Adamskiego, "Doppelgänger. Sobowtór" Jana Holoubka, "Przysięga Ireny" Louise Archambault i nagrodzony kilkoma nagrodami na Festiwalu w Gdyni "Kos" Pawła Maślony. Choć wydawałoby się, że Seweryn ani myśli o emeryturze, postanowił odnieść się do komentarzy jego kolegów po fachu na ten temat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Bardzo mi przykro"

Z uwagi na charakter ich zawodu i sposób wyliczania wysokości emerytur gwiazdy często otrzymują niską wypłatę po zakończeniu kariery. – Emerytury są zbyt niskie, żeby normalnie funkcjonować, utrzymać dom, samochód. Wszystkie nasze zajęcia, które nie są etatowe, do emerytury się nie liczą – zaznaczył w rozmowie z "Faktem" prowadzący kultowej już "Familiady", 76-letni Karol Strasburger.

W tym temacie postanowił się też wypowiedzieć Andrzej Seweryn. – Bardzo jest mi przykro, jeżeli koleżanki i koledzy przeżywają takie sytuacje, które pani mi cytuje i jednocześnie jest mi wstyd, że w takim systemie mieli nieszczęście, jeśli chodzi o ten aspekt, pracować – powiedział w wywiadzie dla Pudelka.

Sam aktor od ponad półwiecza jest aktywny zawodowo. Nie lubi jednak mówić o kwestiach finansowych, a te zwłaszcza w przypadku środowiska artystycznego budzą spore kontrowersje. Zakłada się, że jego przedstawiciele zarabiają sporo, ale z uwagi na formę wykonywanej pracy raczej nie odprowadzają składek do ZUS-u. Według wielu osób ich narzekania na niskie świadczenia społeczne nie są więc uzasadnione.

Seweryn nie chciał do końca zdradzić swojej opinii w tym temacie. – Wydaje mi się, że byłoby niestosowne, żebym ja, pracujący bardzo intensywnie od 55 lat, dzielił się z państwem moimi refleksjami na temat mojej emerytury, ponieważ to mogłoby być naprawdę bardzo źle rozumiane. Nie czuję się upoważniony przez samego siebie do publicznej debaty na ten temat – uciął dyskusję z Pudelkiem.

Niebawem Andrzeja Seweryna widzowie będą mogli obejrzeć w filmie "Kos" Pawła Maślony, którego premiera odbędzie się w piątek, 26 stycznia 2024 r.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (121)