Recenzje"Ukryta sieć". Thriller aktualny do bólu

"Ukryta sieć". Thriller aktualny do bólu

Cyberbezpieczeństwo, darknet, pedofilia. Z taką tematyką mierzą się twórcy ekranizacji powieści Jakuba Szamałka "Ukryta sieć". To thriller, który jednocześnie bierze pod lupę niebezpieczeństwa internetu i trzyma w napięciu do ostatniej minuty.

Magdalena Koleśnik w filmie "Ukryta sieć"
Magdalena Koleśnik w filmie "Ukryta sieć"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Karolina Stankiewicz

29.08.2023 | aktual.: 01.09.2023 20:00

Pierwsza część trylogii Jakuba Szamałka "Ukryta sieć", czyli "Cokolwiek wybierzesz", zaskakuje. Nie tylko trzymającą w napięciu, wciągającą akcją godną thrillerów z najwyższej półki, lecz także - a może przede wszystkim – samą tematyką. Bohaterowie powieści poruszają się głównie po świecie wirtualnym, zagrożenia czyhają na nich w mailach, a przestępcy panoszą się w darknecie. Choć z internetu na co dzień korzysta większość z nas, niebywałe jest to, jak niewiele wiemy o zagrożeniach, z jakimi możemy się tam spotkać. Twórcy "Ukrytej sieci" postanowili się z tym zmierzyć.

Julita Wójcicka (w tej roli świetna Magdalena Koleśnik) to młoda dziennikarka, która na własnej skórze przekonuje się, jak ważna jest wiedza na temat cyberbezpieczeństwa. Choć ambicje ma większe, na co dzień pracuje w redakcji tabloidowego serwisu Mega Newsy. Wyszukuje soczystych tematów, a im większy skandal wywoła jej nagłówek, tym lepiej. Życie Julity zmienia się w piekło, gdy zaczyna interesować się wypadkiem, w którym zginął pewien wysoko postawiony polityk. Ktoś chce ją za wszelką cenę odwieść od śledztwa. Julita z dnia na dzień traci pracę, szacunek i spokój. Ale to wszystko sprawia, że jeszcze bardziej chce dowiedzieć się, kto stoi za owym wypadkiem – i czy na pewno nie było to morderstwo.

Twórcy filmu mylą tropy, a to, co odkryje Julita, zaskoczy widzów, którzy nie czytali książki Szamałka. Na tych, którzy ją znają, też czeka niespodzianka - w filmie pojawiają się wątki, których nie było w książce. Film rządzi się swoimi prawami, a scenariusz nie trzyma się sztywno fabuły powieści. I dobrze, bo w przeciwnym wypadku prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z mnóstwem statycznych scen, które rozgrywają się przed ekranami komputerów. Ekipa podeszła do zadania kreatywnie i wyszło z tego naprawdę niezłe kino gatunkowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Magdalena Koleśnik, która starannie dobiera swoje role, rozpoznawalność zdobyła m.in. dzięki serialowi "Kruk", gdzie wcielała się w mocno zaburzoną, złożoną i niejednoznaczną postać. W "Ukrytej sieci" też nie stworzyła bohaterki, za którą ślepo się podąża. Niektóre jej decyzje są niezrozumiałe, a zachowanie czasem wzbudza niechęć. Ale w tym tkwi siła tej postaci – jest po prostu prawdziwa. Przeszywające spojrzenie Koleśnik i jej naturalna gra wciągają w tę historię i prowadzą od jednego zwrotu akcji do kolejnego.

Trochę brakuje filmowi erudycji Szamałka. Pisarz do każdego tematu przygotowuje się starannie, a w swoich książkach przemyca zdobytą wiedzę. Nie ma jej tam jednak aż tyle, by przytłaczała czytelnika. To wciąż powieści gatunkowe. I taki też jest sam film - choć porusza tak trudne wątki, jak pedofilia, dostarcza też sporo rozrywki wynikającej głównie z odkrywania kolejnych części dość zawiłej układanki.

Wszystkich, którzy narzekają na kolory w polskich filmach, ostrzegam: "Ukryta sieć" nie mieni się pełną paletą barw. Zdjęcia kręcone były prawdopodobnie późną jesienią lub wczesną wiosną. Jest szaro, buro i ciemno. Ale ponury klimat dobrze współgra z całością opowieści, dodając jej mroku i niepokoju.

UKRYTA SIEĆ | ZWIASTUN | Tylko w kinach od 1 września

Podsumowując: "Ukryta sieć" spodoba się tym, którzy lubią mroczne thrillery z zaskakującymi zwrotami akcji. Największym jej atutem jest aktualność i niezwykle współczesna tematyka, po którą twórcy współczesnej popkultury niestety sięgają niechętnie. Ten film pokazuje, że można to robić z powodzeniem. Pozostaje trzymać kciuki, by doszło do ekranizacji kolejnych części cyklu Szamałka.

Karolina Stankiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie""Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (28)