Komediowa mizeria od twórców "Rancza"
Nie udało się. "Ludzie Chudego" to nie jest dobry serial komediowy, choć reżyser Wojciech Adamczyk oraz aktorzy Cezary Żak i Piotr Pręgowski, którzy stworzyli "Ranczo", mieli zagwarantować sukces podobny do produkcji TVP. Wyszło mizernie.
22.09.2010 13:59
Trochę szkoda, bo serialu opowiadającego o perypetiach policjantów w zabawny sposób dawno w Polsce nie było. "13 posterunek" był powiewem świeżości, ale był to typowy sitcom, który miał rozśmieszać w każdej scenie. "Ludzie Chudego" to serial z ambicjami przedstawienia historii w odcinkach. No i właśnie tutaj jest problem. Ma ona wywoływać uśmiech na twarzy, ale efektem popisów policjantów z Pragi jest raczej ziewanie, a całość wydaje się niezbyt dobrze złożona i dopracowana.
Po raz kolejny okazało się, że przeszczep licencyjny zza granicy to pójście na łatwiznę, ale trzeba jeszcze dobrze zaadaptować scenariusz i dobrać aktorów. "Paco i jego ludzie", których akcja rozgrywa się w Madrycie, rozbawiali Hiszpanów aż przez osiem serii. W Polsce również mają wielu fanów, którzy doceniają produkcję m.in. na różnego rodzaju forach. Zwykle jednak bywa tak, że nasi twórcy knocą to, co udało się w Europie.
Polskiej serii raczej trudno wróżyć podobną karierę, co hiszpańskiemu odpowiednikowi. Oprócz nudy, która wieje z ekranu nie sprzyja pora emisji. W niedzielę wieczór konkurencja dystansuje na dłuższą metę wszystkich. Jest jednak coś, co może przyciągać przynajmniej do premiery kolejnej serii "Rancza". To para aktorska Piotr Pręgowski i Cezary Żak.
Niestety, obsadzenie w roli komisarza Tadeusza Chudziszewskiego Żaka to nie był dobry pomysł. Oczywiście wespół z Pręgowskim i Michałem Żurawskim starają się jak mogą, ale jednak brakuje polskiego klimatu. Taki towarzyszy wydarzeniom w Wilkowyjach. Tutaj jeden z policjantów jeździ cabrioletem... Akcja ciągnie się momentami niemiłosiernie, brakuje dobrego połączenia wątków, a dialogi wydają się być mocno naciągane. Z humorem też słabo. Sytuacje przy których twórcy każą się nam śmiać, wywołują jedynie uśmiech politowania. I choć Żak podczas kłótni z żoną, przypomina starego Karola Krawczyka z "Miodowych lat" to jednak wciąż wiele brakuje "Ludziom chudego" do hitu sprzed lat.
Jeśli dodamy do tego bardzo słabo napisane i zagrane postacie poboczne, z córką Chudziszewskiego na czele oraz za mało wykorzystywany potencjał Mariana Dziędziela okaże się, że "Ludzie Chudego" to kolejny serialowy niewypał, jakich ostatnio w polskiej telewizji wiele. A szkoda, bo jak to zwykle bywa w zagranicznych produkcjach, tak i tutaj jest spory potencjał. Świetnie pokazuje to przykład serii "Usta usta". Może będzie lepiej w kolejnych odcinkach...
Oby tak się stało, bo dobrej rozrywki w polskiej telewizji wciąż mało, a w niedzielne wieczory już szczególnie można odczuć jej deficyt. Jednak o wszystkim i tak zadecyduje oglądalność. Ta na razie jest niezła. Tylko jak długo ten stan się utrzyma?