Maria Probosz: Toksyczne związki i alkohol zniszczły jej życie

Maria Probosz: Toksyczne związki i alkohol zniszczły jej życie
Źródło zdjęć: © EastNews

15.09.2015 | aktual.: 22.03.2017 17:23

Polska seksbomba, mająca na koncie rekordową liczę scen rozbieranych, obiekt westchnień mężczyzn w każdym wieku. Była piękna, zdolna i cieszyła się ogromną sympatią widzów. Jej zniknięcie z branży artystycznej wywołało prawdziwe zdziwienie. Mało kto wiedział, że życie Marii Probosz było pasmem nieszczęść. Chociaż na ekranie emanowała pewnością siebie, prywatnie aktorka była nieśmiała i cierpiała z powodu licznych kompleksów. Pochodząca z rozbitej rodziny, przez lata wikłała się w nierzadko toksyczne związki, uzależniona od mężczyzn obecnych w jej życiu.

Polska seksbomba, mająca na koncie rekordową liczę scen rozbieranych, obiekt westchnień mężczyzn w każdym wieku.

Była piękna, zdolna i cieszyła się ogromną sympatią widzów. Jej zniknięcie z branży artystycznej wywołało prawdziwe zdziwienie.

Mało kto wiedział, że życie Marii Probosz było pasmem nieszczęść. Chociaż na ekranie emanowała pewnością siebie, prywatnie aktorka była nieśmiała i cierpiała z powodu licznych kompleksów. Pochodząca z rozbitej rodziny, przez lata wikłała się w nierzadko toksyczne związki, uzależniona od mężczyzn obecnych w jej życiu.

To właśnie jeden z partnerów zniszczył życie młodej artystce. Dręczona przez konkubenta, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, znalazła się na samym dnie. Straciła przyjaciół, uzależniła się od alkoholu. Dopiero po sześciu latach znalazła odwagę, by uciec z piekła.


1 / 6

Dziecko z rozbitej rodziny

Obraz
© EastNews

Maria Zydorek urodziła się 7 lutego 1961 roku w Łodzi. Dzieciństwa nie wspomina dobrze; wychowywała się w rozbitej rodzinie, czuła się zaniedbana i niekochana. Rozwód rodziców przeżyła ciężko – próbowała nawet popełnić samobójstwo. W szpitalu ledwo ją odratowano.

Brakowało jej ojca i być może dlatego rozpaczliwie poszukiwała kogoś, kto jej go zastąpi. Jeszcze jako nastolatka poznała znacznie od niej starszego Krzysztofa. Mężczyzna się nią „zaopiekował”, wynajął mieszkanie. Był jednak strasznie zaborczy i nie chciał, by Maria została aktorką. Rozstali się wkrótce po tym, gdy dziewczynę przyjęto do łódzkiej filmówki.

2 / 6

Dobre złego początki

Obraz
© EastNews

Już wtedy Zydorek miała za sobą filmowy debiut, choć o wyborze jej przyszłej drogi zawodowej zadecydował w zasadzie przypadek. Jeszcze kiedy była uczennicą pierwszej klasy liceum, kolega wysłał jej zdjęcie na konkurs do magazynu „Szpilki”.

Nastolatka spodobała się ekipie filmowej i zaproszono ją na zdjęcia próbne do filmu „Czy jest tu panna na wydaniu?” Janusza Kondratiuka. Na przesłuchaniu okazała się bezkonkurencyjna. Później grywała wiele, choć mało który filmowiec potrafił wykorzystać w pełni jej potencjał.

- W filmie chciałabym kiedyś dostać zadanie, takie jak Mia Farrow w „Dziecku Rosemary” lub Catherine Deneuve we „Wstręcie” - mówiła w Filmie. Niestety, niemal przez całą karierę miała być postrzegana przez pryzmat urody.

3 / 6

Wielka miłość

Obraz
© EastNews

Na studiach Zydorek poznała Marka Probosza. Zakochali się w sobie, zostali parą.

- To był fajny chłopak i wielka miłość.Oświadczył mi się, gdy jechaliśmy w jego strony rodzinne – wspominała w Super Expressie.

Pobrali się i przez jakiś czas wydawało się, że są dla siebie stworzeni. Aktorka wyznawała jednak, że decyzja o ślubie była podjęta zbyt pochopnie. - Wtedy oboje nie dorośliśmy do tego uczucia... - twierdziła.

- Nie dawał mi tyle szczęścia i emocji cielesnych, jakich oczekiwałam. Pociągała mnie w nim tylko interesująca osobowość – mówiła w Angorze. Postanowili się rozstać. Po mężu zostało jej tylko nazwisko.

4 / 6

Kolejni mężczyźni

Obraz
© EastNews

Potem Probosz związała się ze Zbyszkiem Kopanią, starszym od niej o 11 lat operatorem.

- Kochałam go za troskę, opiekuńczość i tolerancję. Traktował mnie jak kobietę, wybaczał fanaberie: wyjazd do Włoch po buty, na Słowację na narty, nawet romans ze znanym aktorem – opowiadała w Super Expressie.

Ale wkrótce w ich związku pojawiły się zgrzyty. Kopania chciał, by jego partnerka siedziała w domu. Zaczęli się kłócić. Probosz miała dosyć napiętej atmosfery i odeszła do innego mężczyzny, aktora Czesława Nogackiego.

- Pociągał mnie jego dowcip, inteligencja i to, że zagraliśmy razem w filmie "Powrót wabiszczura". Poznaliśmy się na planie tego filmu i nasz burzliwy związek trwał 6 lat – mówiła w Angorze.

5 / 6

''Był potworem''

Obraz
© EastNews

Nie wiedziała, że związek z Nogackim zniszczy jej życie. Aktor okazał się uzależnionym od alkoholu sadystą. Probosz dnie spędzała "zabarykadowana w mieszkaniu i tłamszona przez groźnego człowieka".

- Bił mnie po twarzy tak mocno, że aż w ogóle przestałam ją mieć– opowiadała w Angorze. - Byłam umierająca, bo pozostawałam w związku z człowiekiem, który również był umierający.

Pocieszenia szukała w alkoholu. - Był potworem, który zrujnował mi życie – mówiła w Super Expressie. - Piłam z rozpaczy i niemocy.

6 / 6

Ucieczka z piekła

Obraz
© EastNews

Wreszcie znalazła siłę, by uciec z tego piekła. Szczęście znalazła dopiero u boku sympatii sprzed lat, Andrzeja Hasika. - Nareszcie mam mężczyznę, który mnie kocha i robi wszystko, abym odzyskała to, co straciłam. Ja w rewanżu dbam o dom i pragnę urodzić mu dziecko – mówiła w Angorze. Ale do zawodu wrócić nie chciała.

- Nie odczuwam potrzeby grania w filmie, chociaż nadal go kocham. Nie otrzymuję propozycji filmowych i wcale o nie nie zabiegam – twierdziła.

Niedługo jednak cieszyła się szczęściem. Zmarła 14 września 2010 roku, po walce z ciężką chorobą. Miała 49 lat.
(sm/gb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (122)