"Musiał patrzeć, jak wujek leży na ziemi". Aktor opisuje porażający wypadek
- Chyba nie ma wątpliwości, kto jest najtwardszym Avengerem? Powiem w imieniu nas wszystkich: dzięki Bogu, że możemy cię dziś widzieć - powiedział Jimmy Kimmel, goszcząc w studiu Jeremy'ego Rennera po przerażającym wypadku.
W pierwszy dzień nowego roku Jeremy Renner uległ przerażającemu wypadkowi. Cud, że żyje, po tym jak został poturbowany przez pług do odśnieżania posesji. Według raportu biura szeryfa Washoe, kiedy Renner wysiadł z pojazdu, żeby wyjąć linę holowniczą i wyciągnąć z zaspy auto siostrzeńca, pług ześlizgnął się i wciągnął go pod gąsienice. Siostrzeniec i sąsiedzi natychmiast wezwali pomoc. Gwiazdor został przetransportowany helikopterem do szpitala. Tam okazało się, że jest w krytycznym stanie.
Rennera udało się uratować. Cały proces był rejestrowany przez bliskich aktora, którzy publikowali zdjęcia i nowe doniesienia w mediach społecznościowych. Renner dziś udziela telewizyjnych wywiadów i opowiada, co dokładnie się wydarzyło. Pojawił się teraz u Jimmy'ego Kimmela, gdzie beztrosko żartował z wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premiery kinowe 2023. Na te filmy czekamy!
Renner przyznał, że bardzo źle zaczął nowy rok. Miał 35 połamanych kości. Liczba się non stop zmieniała, bo - jak wyjaśnił w show - lekarze mieli listę najważniejszych rzeczy, które zagrażają jego życiu, a w trakcie leczenia odkrywali kolejne połamane fragmenty jego szkieletu. Aktor "Avengersów" przyznał, że miał wiele szczęścia na kilku płaszczyznach.
- Miałem szczęście, bo rozjechało mnie, ale nie uszkodziło mózgu. Cóż, wypadło mi oko, ale nie zniszczyło żadnego organu. Dostała wątroba, ale było OK. I płuco, ale mam przecież drugie - wyliczał żartobliwie.
Przyznał, że leżąc na ziemi i czekając przez ponad 40 minut na ambulans, myślał o tym, co przechodzi jego siostrzeniec, który widział tę krew i wysunięte z oczodołu oko. - Alex był tam cały czas i musiał patrzeć, jak wujek Jeremy leży na ziemi. Widział to wszystko, tę krew, to oko. Musiałem wziąć pod uwagę jego perspektywę. A potem perspektywę reszty ludzi, których to doświadczyło. To wstrząsające doświadczenie, gdy zrozumie się, co przechodzili inni - powiedział Kimmelowi.
Renner zapytany na koniec o to, czy myślał, że ten wypadek może w jakiś sposób przynieść coś dobrego, powiedział: - Moją pierwszą przytomną myślą było: "Wielkie nieba! Mam wolny kalendarz do końca roku". Był nieźle wypełniony, dopóki mnie nie zmiażdżyło.
Aktor zażartował, że spełniły się jego noworoczne postanowienia, bo w szpitalu schudł prawie 10 kg i rzucił palenie.
Wywiad u Kimmela możecie zobaczyć w materiale poniżej. W 5 godzin odtworzono go ponad 300 tys. razy.