Amerykańska Akademia zdecydowała. Dwóch Polaków dołączy do ich grona
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej zaprezentowała listę osób, które w tym roku zostały przyjęte do elitarnego grona członów organizacji przyznającej Oscary. Pośród 395 wybrańców znalazło się miejsce dla dwóch polskich filmowców.
W tym roku Amerykańska Akademia Filmowa postawiła nieco przystopować, jeśli chodzi o rekrutację nowych członków. W poprzednich latach przyjmowała każdego roku niemal tysiąc osób. Teraz selekcja ma być większa, ale bardziej otwarta na różne grupy społeczne, które wcześniej były marginalizowane. Akademia podaje, że w tym roku w gronie przyjętych osób znalazło się 46 proc. kobiet, 39 proc. osób z mniejszości etnicznych, 53 proc. osób spoza USA.
Co ciekawe, pośród nowoprzyjętych członków znalazły się tylko 25 osób, które zostały wyróżnione Oscarem i 89 osób z przynajmniej jedną oscarową nominacją na koncie. Od strony merytorycznej wzmocnienie składu Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej nie jest więc stosunkowo duże. Choć oczywiście nominacja do Oscara lub jej brak niczego nie przesądza.
Dwóch nowych członków elitarnego grona pochodzi z Polski. Zaszczyt ten spotkał autora zdjęć Piotra Sobocińskiego Jr. oraz operator dźwięku Mirosława Makowskiego. Śmiało można stwierdzić, że obaj panowie zasługują na to wyróżnienie.
Polskie akcenty w Hollywood. Polacy, którzy zdobyli Oscara
Piotr Sobociński Jr. mimo młodego wieku (rocznik 1983) ma na koncie wiele świetnych filmów. Był autorem zdjęć do takich produkcji jak "Boże ciało", "Cicha noc", "Wołyń", "Bogowie", "Drogówka", "Układ zamknięty", "Róża". Sobociński Jr. wypracował swój własny styl kadrowania obrazu, który został zauważony przez amerykańskich fachowców. Zobaczymy, czy zdecyduje się na karierę w Hollywood. Propozycji pracy nie powinno mu tam zabraknąć.
Mirosław Makowski (rocznik 1960) był operatorem dźwięku do "Zimnej wojny", która odniosła spektakularny sukces na świecie. Zdobyła Złotą Palmę w Cannes dla najlepszego reżysera, otrzymała trzy nominacje do Oscara oraz cieszyła się popularnością w amerykańskich kinach. Produkcja ta stworzyła możliwości rozwoju nie tylko pierwszoplanowym postaciom tego przedsięwzięcia. Ostatnio Makowski pracował przy godnym polecenia miniserialu Netflixa "The Libertor".