Nikt nie chce go zatrudnić. Gwiazdy domagają się jego powrotu
Tym skandalem żył cały świat. W jednej chwili uznany i ceniony aktor Kevin Spacey został niemal wykluczony z przemysłu filmowego i stał się persona non grata w Hollywood. Po ponad sześciu latach od wniesienia przeciwko niemu pierwszego z około 30 oskarżeń, koledzy po fachu domagają się powrotu gwiazdora.
Wszystko zaczęło się w październiku 2017 r., kiedy to Anthony Rapp oskarżył Spacey'a o molestowanie seksualne, do którego miało dojść, gdy ofiara miała 14, a oprawca 26 lat. Później wyszły na jaw kolejne przewinienia, w których teraz doprawdy trudno się połapać. Molestowanie nieletnich czy współpracowników na planach filmowych, a nawet gwałt – zarzuty stawiane aktorowi były naprawdę poważne.
Przeczytaj także: Zayn Malik był na Tinderze? Nie ma najlepszych wspomnień
Pod koniec lipca 2023 r. Kevin Spacey został jednak oczyszczony ze wszystkich dziewięciu zarzutów dotyczących przestępstw seksualnych, których miał dopuścić się wobec czterech mężczyzn na terenie Wielkiej Brytanii w latach 2001–2013. W październiku, po pierwszym publicznym wystąpieniu (na Uniwersytecie w Oxfordzie wyrecytował fragment "Tymona Ateńczyka", wprost nawiązujący do kultury wykluczenia, której stał się, według samego siebie, ofiarą), nagrodzono go gromkimi brawami. Choć jeden multipleks odmówił zorganizowania premiery z jego udziałem, atmosfera wokół gwiazdora zaczęła się wyraźnie zmieniać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kevin Spacey walczy o powrót do branży. Wspierają go znani koledzy po fachu
O gwiazdorze ponownie zrobiło się głośno za sprawą dokumentu "Spacey: Bez maski" Kiry Phillips, w którym znalazło się sporo szczegółów dotyczących zarzutów wobec aktora, włącznie z wypowiedziami osób, które nigdy wcześniej się nie ujawniały. Jeszcze przed premierą 64-latek wszystkiemu zaprzeczył i zapowiedział, że odniesie się do produkcji; przed premierą twórcy dali mu na to za mało czasu.
Choć Spacey stawia niewielkie kroki na drodze do powrotu do aktorstwa, przyznaje, że nie wie, jak mógłby tego dokonać, ponieważ "nie ma mapy drogowej, jak zejść z czarnej listy". Na pewno byłoby to łatwiejsze z poparciem innych gwiazd, a takie zapewnili mu właśnie m.in. Sharon Stone i Liam Neeson. Jak przekazuje serwis TMZ, nazywają kolegę życzliwym człowiekiem, który zasługuje na drugą szansę.
Gwiazda "Nagiego instynktu" nazwała go nawet geniuszem i wyznała, że nie może się doczekać, aż wróci do pracy. Przyszły Frank Drebin Jr. określił go z kolei "człowiekiem charakteru". Swoje wsparcie okazali też Stephen Fry ("Gosford Park", "Treasure") i F. Murray Abraham ("Amadeusz", "Biały Lotos").
Miniserial dokumentalny "Spacey: Bez maski" jest dostępny na platformie HBO Max.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: