Nowy Bond już wybrany? Daniel Craig może być zaskoczony
Przy okazji 60. rocznicy premiery pierwszego filmu o agencie Jej Królewskiej Mości powrócił gorący temat wyboru siódmego w historii aktora, który wcieli się w postać Jamesa Bonda. Faworytem bukmacherów jest obecnie Regé-Jean Page, który w mediach społecznościowych publikuje "podejrzane" wpisy.
Od początku serii kluczowym elementem było znalezienie wiarygodnego odtwórcy postaci agenta 007. Sean Connery, mimo początkowych obiekcji ze strony hollywoodzkiej wytwórni (dawano mu do zrozumienia, że dostał tę rolę głównie dlatego, że był tani) oraz autora powieści o Bondzie Iana Flaminga (który rozpowiadał, że szkocki aktor wygląda jak portowy marynarz), okazał się znakomitym wyborem.
Brytyjski do szpiku kości Roger Moore nie budził natomiast żadnych zastrzeżeń. Urodzony w Londynie aktor zawsze był zresztą faworytem Flaminga, ale kontraktu na rolę w filmie "Doktor No" nie mógł podpisać, gdyż był związany umową z producentami serialu "Święty".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gwiazdy piszą książki. I to na potęgę
George Lazenby i Timothy Dalton mają swoich fanów, ale powszechnie uważa się, że nie pasowali do roli Jamesa Bonda. Pierce Brosnan miał wiele z klasy Moore'a i charyzmy Connery'ego, ale do ideału coś mu jednak brakowało. A później nastała era Daniela Craiga.
Bez wątpienia żaden aktor, który wcielił się w postać agenta Jej Królewskiej Mości, po ogłoszeniu nominacji, nie spotkał się z tak ostrą krytyką. Zarzucano mu brak odpowiedniej sylwetki (nad którą Craig mocno później popracował), mało pociągającą twarz (tu Craig niewiele mógł zmienić, ale po jakimś czasie okazało się, że jest jednak przystojnym facetem) oraz, że ogólnie jest "lalusiowaty" (co się miało zmienić wraz z pierwszymi scenami "Casino Royale").
Jak zostanie przyjęty nowy odtwórca roli Jamesa Bonda? Wiele wskazuje na to, że może to być wybór, który rozgrzeje emocje widzów. Według ostatnich prognoz londyńskich bukmacherów faworytem do objęcia schedy po Danielu Craigu jest bowiem Regé-Jean Page. Jego szanse na otrzymanie roli wynoszą obecnie 5 do 2. Kariera 34-letniego aktora nabrała rozpędu oczywiście za sprawą serialu Netfliksa "Bridgertonowie". Zwolennicy Page'a uważają, że "wraz ze wspaniałym wyglądem oraz prezentacją stworzyłby fantastycznego Bonda i wniósłby do tej serii trochę spóźnionej różnorodności".
Regé-Jean Page najwyraźniej zaczyna się już widzieć w roli Jamesa Bonda, gdyż w mediach społecznościowych od czasu do czasu umieszcza komentarze, w stylu "to będzie wstrząśnięte, nie zmieszane" lub przekorne "wstrząśnięte i zmieszane".
Producentka filmów o agencie 007 Barbara Broccolli wciąż jednak powtarza, że ciągle jeszcze szukają nowego Jamesa Bonda, choć dodaje, że pracują nad stworzeniem postaci całkiem od nowa i ponownym jej zdefiniowaniem. Wielu fanów ta zapowiadana redefinicja może zaskoczyć.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad "Pierścieniami Władzy" i "Rodem Smoka", wspominamy seriale z lat 90. oraz śpiewamy hymn ku czci królowej. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.