Obejrzeliśmy oscarowych konkurentów Polaków. "IO" ma szansę?
Już niebawem poznamy laureatów 95. gali Oscarów. W tym roku znów mamy tam swojego, polskiego reprezentanta. Jednak "IO" Jerzego Skolimowskiego ma mocnych konkurentów. A tytuł zwycięzcy wydaje się być od dawna znany.
W nocy z 12 na 13 marca Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wybierze najlepsze filmowe produkcje ubiegłego roku. Największe szanse na Oscary ma film Daniela Kwana i Daniela Scheinerta "Wszystko wszędzie naraz", który zdobył aż 11 nominacji. Po piętach depcze mu niemiecki hit Netliksa "Na zachodzie bez zmian" i "Duchy Inisherin" Martina McDonagha z 9 nominacjami oraz "Elvis" Baza Luhrmanna z 8 nominacjami.
O Oscara w kategorii Najlepszy film międzynarodowy będzie walczył "IO" Jerzego Skolimowskiego. Polski film został po raz pierwszy dostrzeżony na ubiegłorocznym festiwalu w Cannes, na którym zdobył Nagrodę Jury. W ostatnich miesiącach "IO" stał się ulubieńcem krytyków filmowych z Nowego Jorku i Los Angeles. Choć zabrakło uznania dla pracy Skolimowskiego na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych, na niedawnej gali Orłów triumfował aż w sześciu kategoriach. Wtedy to polski reżyser przyznał, że rodzime nagrody wynagrodzą mu prawdopodobny brak uznania od innej Akademii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hity i klapy. Najgłośniejsze filmy roku
Zdaje się, że pesymizm Skolimowskiego nie jest przesadzony. Obejrzałam wszystkich oscarowych konkurentów "IO" i muszę przyznać, że na ich tle polski kandydat prezentuje się wyjątkowo skromnie.
Nie od dziś wiadomo, że Amerykanie uwielbiają oglądać prawdziwe historie, a tym bardziej, gdy rozgrywają się na sali sądowej. Dlatego uwagę Akademii musiał przyciągnąć film "Argentyna, 1985" opowiadający z perspektywy prokuratora historię procesu przeciwko członkom dyktatury wojskowej. To właśnie oni w latach 1976-1983 aresztowali, torturowali i zabijali swoich przeciwników politycznych. Szacuje się, że w ten sposób życie miało stracić około 30 tys. ludzi.
Film Santiago Mitre zrealizowany na zlecenie Amazon Prime Video w przejmujący sposób przedstawia relacje świadków oraz ofiar tamtych wydarzeń. Wiodącą rolę pełni jednak Ricardo Darin, znany z "Dzikich historii" i "Sekretu jej oczu", który jako główny prokurator przeciwko przedstawicielom upadłej władzy zdaje się stać na przegranej pozycji. Nigdy wcześniej nie udało się doprowadzić do sądowego rozliczenia wojskowych zbrodniarzy na taką skalę.
Argentyńska produkcja zdobyła Złotego Globa, hiszpańską Goyę oraz nagrody na festiwalu w Wenecji. Plasuje się więc na podobnym pułapie co "IO", choć "Argentyna, 1985" nie przebija się wśród ulubieńców stowarzyszeń amerykańskich krytyków filmowych.
Na liście oscarowych konkurentów Polaków znalazł się belgijski rywal "Blisko", który już raz wygrał z "IO" na festiwalu w Cannes, zdobywając Grand Prix. Film 31-letniego reżysera Lukasa Shonta to niezwykle przejmująca opowieść o parze nastoletnich przyjaciół. 13-letni chłopcy byli ze sobą tak zżyci, że rówieśnicy dopatrywali się w tym relacji miłosnej. Wtedy to Leo odsunął się od Remiego, a ten nie potrafił poradzić sobie z tą sytuacją, co doprowadziło do tragedii.
Belgijski reżyser nie szuka jednak winnych, nie wskazuje gotowych rozwiązań. Uważnie i czule śledzi za to losy tych, którzy pozostali. Jak z traumą i żałobą radzą sobie dzieci, a jak ich rodzice.
W dobie okrutnego hejtu, nie tylko w sieci, który zwykle zaczyna się od krzywdzącej opinii czy głupich żartów i dotyka coraz to młodszych osób, seans "Blisko" szczególnie powinien zainteresować rodziców dorastających dzieci. Ostrzegam tylko, że nie obędzie się bez chusteczek.
Na tle belgijskiej produkcji dość marnie wypada irlandzki kandydat "Cicha dziewczyna", który również dotyka tematu samotności i odrzucenia dzieci. Tym razem kamera skupia się na 9-letniej Cáit, wysłanej na wakacje do dalekich krewnych. Dziewczynka trafia tam ponieważ jest zbędnym ciężarem dla jej rodziców. Cáit powoli oswaja się z parą starszego wujostwa, którzy wcześniej stracili własne dziecko. Ich wzajemne otwieranie się na siebie, budowanie zaufania stanowi istotę "Cichej dziewczyny". Niestety film nie sięga głębiej i nie do końca rozprawia się z ukrywanymi traumami głównej bohaterki.
Grono zagranicznych kandydatów do Oscara zamyka niemiecka adaptacja prozy Ericha Marii Remarque’a "Na Zachodzie bez zmian" i to właśnie ten tytuł ma największe szanse na statuetkę. Przede wszystkim dlatego, że stoi za nim Netflix, który dysponuje potężnymi środkami na promocję, a fakt, że film jest dostępny na popularnej platformie VOD pozwala nakłonić większą część akademików do jego obejrzenia.
Poza tym to jedyny tytuł z wyżej wymienionych, który walczy o amerykańskie nagrody też w innych kategoriach, w tym w głównej o najlepszy film. Niedawno niemiecka produkcja zdominowała rozdanie nagród BAFTA, zdobywając aż siedem statuetek. Nie da się też ukryć, że "Na Zachodzie bez zmian" spotkało się z ciepłym przyjęciem krytyków, jak i zwykłych widzów, trafiając do TOP10 Netfilksa w wielu krajach. Siłą filmu jest przede wszystkim jego antywojenny wymiar, tak istotny w obliczu wydarzeń w Ukrainie czy Syrii.
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" obstawiamy, kto zgarnie Oscara, zdradzamy, czym wyróżnia się nasz plebiscyt TOP SERIALE 2023 oraz dlaczego czeka nas upadek telewizji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.