Trwa ładowanie...

"Ludzie nie mogą tego zobaczyć". Tym razem nie bali się pokazać prawdy

13 września w polskich kinach pojawił się biograficzny dramat "Lee. Na własne oczy". Historia słynnej modelki, a później fotoreporterki, która jako jedna z pierwszych dokumentowała z bliska m.in. koszmar niemieckich obozów koncentracyjnych, nie cieszy się zbyt dużą popularnością. A szkoda, bo to warty obejrzenia film z być może oscarową rolą Kate Winslet i znakomitymi zdjęciami Pawła Edelmana.

Kate Winslet w filmie "Lee. Na własne oczy"Kate Winslet w filmie "Lee. Na własne oczy"Źródło: Materiały prasowe
d46g1bl
d46g1bl

Niezwykle piękna Elizabeth Miller, nazywana przez bliskich po prostu Lee, była Amerykanką. Urodziła się w 1907 roku. W wieku dwudziestu lat rozpoczęła karierę modelki. Fotografowali ją najwięksi artyści dwudziestolecia międzywojennego, ale szybko znudziła ją ta rola. Zamiast być fotografowaną wolała fotografować, zamiast pozować wolała tworzyć. Wyjechała więc do Paryża, gdzie zaczęła uczyć się fotografowania u surrealisty i dadaisty Mana Raya. Była też muzą m.in. Pabla Picassa.

Wybuch II wojny światowej zastał ją w Londynie, gdy współpracowała ze słynnym magazynem "Vogue". Gdy Europa pogrąża się w koszmarze i chaosie, Miller nie chciała obserwować wydarzeń z bezpiecznej odległości. Konserwatywni Brytyjczycy nie zgodzili się, żeby kobieta została korespondentką wojenną, ale Amerykanie nie widzieli większych przeszkód.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lee. Na własne oczy. - Zwiastun PL (Official Trailer)

"Swoimi zdjęciami dawała głos tym, którzy zostali go pozbawieni – powiedziała na ubiegłorocznym Festiwalu Filmowym w Toronto reżyserka filmu Ellen Kuras. Jako jedyna miała możliwość wejścia do żeńskiej części koszarów wojskowych, gdzie wykonała m.in. słynne zdjęcie suszącej się damskiej bielizny. To ona zrobiła zdjęcie Annie Leskiej, jednej z trzech Polek służącej w brytyjskiej służbie pomocniczej Royal Air Force.

Miller była też jednym z pierwszych fotoreporterów, którzy z bliska dokumentowali poświęcenie żołnierzy, cierpienie cywilów i koszmar niemieckich obozów koncentracyjnych. W filmie Ellen Kuras było to zresztą wyraźnie zaakcentowane. Gdy kobieta jako jedna z pierwszych osób weszła do wyzwolonego Dachau, nie padają żadne zastępcze określania. Słyszymy z ekranu "niemieckie obozy śmierci".

d46g1bl

Fotoreportaże Lee Miller ukazujące stosy wychudzonych ludzkich szczątków, stały się jednym z najbardziej wstrząsających świadectw Zagłady. Niestety, brytyjska cenzura zablokowała większość zdjęć Lee, zwłaszcza tych dokumentujących rzeź w obozach koncentracyjnych. Ówczesna naczelna "Vogue" wysłała je jednak do amerykańskiej redakcji. Ta, na ich podstawie, w czerwcu 1945 roku opublikowała wstrząsający fotoreportaż, który jako jeden z pierwszych unaocznił światu skalę niemieckiej zbrodni.

W polskich kinach "Lee. Na własne oczy" podczas premierowego weekendu zgromadził 17,5 tys. widzów. Skromny wynik. Liderem box office pozostał "Beetlejuice Beetlejuice" - 91 tys. sprzedanych biletów (w sumie blisko 270 tys.).

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d46g1bl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d46g1bl

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj