Piotr Stramowski wspomina Marka Gaszyńskiego. Chcieli razem zrobić film o Czesławie Niemenie

Piotr Stramowski dołączył do grona artystów żegnających zmarłego Marka Gaszyńskiego. Wspomina, że mieli w planach współpracę przy filmie o Czesławie Niemenie. Niestety, nie udało się im jej zrealizować.

Piotr Stramowski wspomina Marka Gaszyńskiego
Piotr Stramowski wspomina Marka Gaszyńskiego
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

15 stycznia zmarł Marek Gaszyński. Informację o jego śmierci przekazała PAP jego żona: "Mimo troskliwej opieki zmarł dzisiaj w szpitalu o godz. 4.30 Marek Gaszyński. Przegrał walkę z chorobą. Kochał muzykę, kochał życie i towarzystwo przyjaciół. Zmarł wspaniały człowiek, mąż, ojciec i dziadek. Całe swoje życie zawodowe poświęcił Polskiemu Radiu".

Napisał też teksty wielu przebojów, które podbijały serca Polaków przez kilka pokoleń. W sumie na swoim koncie ma 150 tekstów piosenek. Pisał dla takich artystów i zespołów jak Czesław Niemen, Bogusław Mec, Halina Frąckowiak, Tadeusz Woźniak, Czerwone Gitary czy Breakout. To on napisał m.in. tekst "Sen o Warszawie".

Teraz wspomina go środowisko artystyczne. Ci, którzy mieli okazję z nim współpracować, piszą o nim w pięknych słowach. Słynnego dziennikarza żegna też Piotr Stamowski. Aktor wyjawił, że rozmawiali o realizacji filmu o Czesławie Niemenie.

"Nie zapomnę jak dwa lata temu zadzwonił do mnie nieznany numer, odebrałem, a po drugiej stronie słuchawki ktoś wykrzyczał: "Dzień dobry! Czy rozmawiam z panem Piotrem Stramowskim?!" Odpowiedziałem: "Tak, przepraszam, a z kim mam przyjemność?", "Marek Gaszyński!!" wykrzyczał, po czym dodał: "Czy to prawda, że marzy się panu zagranie roli Czeslawa Niemena?", odparłem bez zastanowienia: "Tak!", po czym znienacka zapytał: "W jakim zespole zaczynał karierę Niemen?!", odparłem: "Niebiesko-Czarni!", "Dobrze! Kiedy może pan do mnie przyjechać? Mój adres to..." - i tak się zaczęło" - pisze na Instagramie.

Dodaje, że spotkali się kilkakrotnie i zdążyli się dobrze poznać. Mogli rozmawiać na każdy temat. Ten dotyczący filmu o Niemenie nabierał kształtów.

"Opowiedział mi: ‘Marzy mi się przed śmiercią zrobić film o Czeslawie Niemenie. Nie chcę go reżyserować, ale chcę być przy jego powstawaniu. Mam scenariusz, przeczytam ci coś...", i zaczął czytać. Później pokazał materiały ze swoich prywatnych kronik. Wszystkie dotyczyły życia i twórczości Niemena: zdjęcia, wycinki z gazet, fragmenty wywiadów, które skrupulatnie wklejał do zeszytów. Mieliśmy się spotkać pod koniec lata’ - wspomina Stramowski.

Panowie ustalili konkretne spotkanie. Niestety, splot okoliczności sprawił, że Stramowskiemu nie udało się dotrzeć. Później próbował umówić się ponownie, ale bez skutku. Kontakt widocznie się urwał. Dlatego wiadomość o śmierci Gaszyńskiego tym bardziej wstrząsnęła Stramowskim.

"Nie spotkałem w swoim życiu osoby tak zafascynowanej życiem i twórczością Niemena. Wiem, że byli blisko i się przyjaźnili. Marek chyba nie obraziłby się, gdybym napisał, że Niemen w pewnym sensie był jego idolem. Żegnaj Marku i przepraszam, że nie przyszedłem wtedy" - zakończył aktor.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)