Maciej Stuhr zrobił ojcu zdjęcie z ukrycia. Poruszające

Od zawsze interesował się aktorstwem. Nic dziwnego, w końcu w dzieciństwie wielokrotnie oglądał na scenie swojego ojca, jednego z najlepszych polskich aktorów. Zdecydował się pójść w ślady sławnego rodzica; na początku lat 2000. ukończył PWST. Od tego czasu zawodowe drogi Macieja i Jerzego Stuhra kilkukrotnie się przecinały.

Maciej Stuhr dawno poszedł w ślady ojca, Jerzego Stuhra
Maciej Stuhr dawno poszedł w ślady ojca, Jerzego Stuhra
Źródło zdjęć: © AKPA | Kurkowska

Dorobek artystyczny obu panów jest doprawdy pokaźny. Jerzy Stuhr grał w scenicznych adaptacjach największych dzieł literatury, m.in. "Biesach" Fiodora Dostojewskiego, "Dziadach" Adama Mickiewicza czy "Ryszardzie III" Williama Szekspira. Równocześnie regularnie od początku lat 70. pojawiał się na ekranie, a spora część tytułów z jego udziałem stała się kultowa. "Wodzirej" Feliksa Falka, "Amator" Krzysztofa Kieślowskiego, "Seksmisja" czy "Kiler" Juliusza Machulskiego – dziś nie wyobrażamy sobie, żeby ktoś inny mógł zagrać kreowane przez Stuhra seniora postaci.

Nic dziwnego, że Macieja również przyciągało aktorstwo. Na początku wybrał jednak inną drogę. Najpierw ukończył Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną I stopnia im. Ignacego Jana Paderewskiego w klasie fortepianu, a później studia psychologiczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2003 r. był już jednak absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (dziś AST) w Krakowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Od tego czasu zagrał w wielu spektaklach (od lat związany jest z Nowym Teatrem i zespołem Krzysztofa Warlikowskiego) i równie kultowych co w przypadku jego ojca filmach, m.in. "Fuksie" Macieja Dutkiewicza, "Chłopaki nie płaczą" i "Poranku kojota" Olafa Lubaszenki, "Weselu" Wojciecha Smarzowskiego czy "33 scenach z życia" Małgorzaty Szumowskiej. Na swoim koncie ma też głośno dyskutowane "Pokłosie" Władysława Pasikowskiego czy "Zieloną granicę" Agnieszki Holland.

Maciej Stuhr zagra w nowej adaptacji literackiego klasyka. Kiedyś rolę tę kreował Jerzy Stuhr

Ojcu i synowi niejednokrotnie przydarzyło się współpracować. Maciej pojawił się w już drugim wyreżyserowanym przez Jerzego filmie – "Historiach miłosnych" z 1997 r. Później spotkali się jeszcze na planie "Pogody na jutro", "Korowodu" i "Obywatela". W kwietniu 2018 r. w Och-Teatrze odbyła się z kolei premiera "Balu manekinów", w którym to panowie znowu połączyli siły. Współpraca nie należała jednak do najłatwiejszych.

To była jedna z moich głównych motywacji, żeby się na tę pracę zapisać, żeby się spotkać z tatusiem w pracy, w teatrze – żartował Maciej przy okazji promocji przedstawienia w "Dzień Dobry TVN". – Jest w dobrym wieku do tej roli – dodawał Jerzy. Syn pół żartem, pół serio narzekał na ojca, że ten godzi się na realizowanie jego pomysłów tylko częściowo. – Siedzi tam na tej widowni i mękoli, strasznie mękoli. Reżyserzy tak nie mękolą zazwyczaj. Praca z takim reżyserem to jest prawdziwa katorga. Mistrzuniu tam siedzi na widowni i wie, jak to zrobić. My jeszcze nie – skomentował.

Aktor nie ucieknie jednak od wpływu, jaki Jerzy Stuhr wywarł na historię polskiego teatru czy kina. Właśnie podzielił się w sieci wzruszającym zdjęciem, przy okazji którego przypomniał dokonania swojego ojca. "Dziś premiera 'Zemsty' w Teatrze Komedia, gdzie zagram Papkina. Wczoraj, na próbie generalnej odwiedził nas jubilat – 77 [lat]! Zdjęcia zrobiłem zza kurtyny w przerwie. Jego Papkin sprzed lat to jedna z pierwszych ról, jakie pamiętam. Sto lat, Tato!" – napisał na Instagramie.

W uwspółcześnionej wersji klasycznej komedii Aleksandra Fredry w reżyserii Michała Zadary akcja przenosi się do Nowego Jorku. W Teatrze Komedia widzowie zobaczą aktorów, którym bliżej będzie do bohaterów seriali typu "Sukcesja" niż stereotypowych szlachciców w kostiumach z epoki. Największym wydarzeniem jest fakt, że w Papkina wcieli się Maciej Stuhr. Tę samą rolę w 1986 r. u Andrzeja Wajdy (który później przeniósł tekst również na ekran) grał jego ojciec, gdy chłopiec miał 11 lat.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
jerzy stuhrmaciej stuhrzemsta
Wybrane dla Ciebie