Był kobieciarzem. Nie sądziła, że jej też złamie serce
Nie jest łatwo zachować prywatne sekrety gwieździe, którą na każdym kroku śledzą setki ciekawych oczu. A dla telewizyjnych i pozatelewizyjnych plotkarzy każda nowość dotycząca Bogumiły Wander była szczególnie łakomym kąskiem.
Wśród dawnych spikerek lat 70. i 80. uchodziła bowiem za najpiękniejszą. Zaskakuje więc, jak wiele spraw osobistych udawało się jej przez lata zachować dla kręgu najbliższych. Na przykład tylko nieliczna grupa zaufanych wiedziała, że spikerka stawała na ślubnym kobiercu aż cztery razy! A po drodze przeżyła jeszcze jedną wielką, choć zakończoną rozstaniem, miłość... Chociaż wzdychało do niej wielu mężczyzn - szczęście dał jej dopiero obecny mąż - słynny wilk morski, Krzysztof Baranowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słuch absolutny i dobry głos mogły być podstawą kariery muzycznej. Ojciec, koncertmistrz w orkiestrze Henryka Debicha, cieszył się, że córka pójdzie w jego ślady. Jednak ona, chociaż nie miała żadnego powodu do kompleksów, była bardzo nieśmiała, i nie wierzyła we własne siły.
Wolała wybrać mniej stresujący zawód. Po maturze złożyła więc dokumenty na Uniwersytet Łódzki i wkrótce została studentką historii. Na całym uniwersytecie nie było chłopaka, który by się w niej nie podkochiwał…
Brat Bogumiły, Włodzimierz, znakomity muzyk, wówczas członek zespołu Niebiesko-Czarni, zachęcał siostrę, by dołączyła choćby na chwilę do zespołu i wyruszyła z nim w trasę po Europie. Propozycja wielce kusząca, tym bardziej, że jak pani Bogumiła wyznała niedawno, była bardzo zainteresowana jednym z muzyków tej grupy - Czesławem Niemenem! Jednak była zbyt obowiązkowa, by ryzykować zaniedbanie studiów.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.
Krzysztof Chamiec skradł jej serce
Łódź końca lat 60. była znakomitym ośrodkiem kulturalnym i miała wiele do zaoferowania. W Teatrze im. Stefana Jaracza, do którego w wolnych chwilach biegała, gwiazdą pierwszej wielkości był Krzysztof Chamiec. Na scenie wydał jej się jeszcze przystojniejszy i bardziej interesujący, niż w filmie, w którym święcił triumfy.
Oczarowana aktorem, nie opuściła żadnej premiery z jego udziałem, choć wtedy nawet przez myśl jej nie przyszło, że ona, zwykła studentka, zawrze z nim znajomość. Słyszała też, że choć jest dość nieprzystępny i szorstki w obejściu, kobiety szaleją za nim. A on... zmienia je niczym rękawiczki. Lecz może właśnie dlatego, że miała dość wzdychających do niej codziennie adoratorów - fascynował ją nieosiągalny gwiazdor.
Praca w telewizji
Jeszcze jako studentka wyszła za mąż. Związek z kolegą ze studiów szybko jednak ją rozczarował. Odkryła też, że szuka w życiu czegoś innego niż wiele koleżanek, marzących o małej stabilizacji. Namówiona przez przyjaciół zgłosiła się do konkursu na spikerkę w łódzkim ośrodku telewizji. Gdy okazało się, że została laureatką konkursu, nie mogła w to uwierzyć.
Nawet wtedy, gdy już zasiadła przed kamerami i szybko zaczęła zdobywać popularność, pracę w telewizji traktowała jak przygodę. Studiów nie tylko nie przerwała, ale ukończyła je w terminie i z wyróżnieniem. Lecz nie była już anonimowa.
Na jednym z bankietów odbywających się w telewizji poczuła na sobie czyjś wzrok. Jej oczy spotkały się z oczami Krzysztofa Chamca. Nie zdziwiło jej to, bo gdy tylko zaczęła pracować jako spikerka, szybko zorientowała się, że jej ulubiony aktor jest częstym gościem w gmachu telewizji.
Związek Wander i Chamca
Fascynacja była wzajemna. Jeszcze tego wieczora umówili się na randkę! Aktor po niedawnym rozwodzie był wolny, a uroda Bogumiły olśniła go. Bardzo często widywano ich szepczących czule na telewizyjnych korytarzach lub w bufecie.
Mówiono, że dla niej ten związek był bardzo ważny, i to dla Krzysztofa Chamca ostatecznie zdecydowała się rozwiązać swe krótko trwające małżeństwo. Koledzy z teatru, którzy znali skłonność Krzysztofa do przelotnych romansów, w nim także zauważyli sporą zmianę. - Nieraz po spektaklu zaszywaliśmy się gdzieś, żeby przy wódeczce pograć w karty - wspomina jeden z nich.
- Krzysztof często nagle włączał telewizor i wsłuchiwał się w to, co Wander mówi na koniec dyżuru. I czasem spokojnie wracał do gry, a czasem raptem się zrywał i gdzieś wybiegał. Najpierw nie wiedzieliśmy, o co chodzi, ale w końcu Krzysztof przyciśnięty, przez nas do muru, wyznał w czym rzecz. Gdy spikerka mówiła: "Do widzenia państwu, do jutra", oznaczało to, że dziś spotkać się z Krzysztofem nie może. Kiedy oznajmiała: "Ja już się z państwem żegnam, do zobaczenia" to wiadomo było, że Krzysztof musi pędzić na randkę. Bogumiła Wander była w Krzyśku bardzo zakochana, zresztą oboje wyglądali na szczęśliwych, toteż uznaliśmy, że Krzysztof się wreszcie ustatkuje i na pewno wkrótce ponownie ożeni. No i ożenił się... ale z inną!
Rozstali się
Podczas prób w teatrze szybko dało się zauważyć, że Krzysztof Chamiec, mimo iż wciąż związany z Bogumiłą, nie jest obojętny na wdzięki Joanny Jędryki, która oprócz nietuzinkowej urody miała w sobie dużo ciepła i ognisty temperament.
Jak wyznał później kolegom Krzysztof Chamiec, był już znużony zasadniczym charakterem Bogumiły i dystansem, który wokół siebie wytwarzała... A żywiołowa Joanna rozwiała monotonię, która wdzierała się w jego życie. W końcu bez skrupułów zostawił prezenterkę, by wkrótce poślubić Joannę, z którą też niebawem przeniósł się do Warszawy.
Bogumiła Wander bardzo przeżyła to rozstanie. Długo nie była jednak sama, wkrótce wyszła za biznesmena Lecha Żołędziowskiego, z którym ma jedynego syna Marka. Jednak i ten związek, tak samo jak następny, nie przetrwał próby czasu.
W końcu natrafiła na prawdziwą miłość
Mężczyzną jej życia okazał się Krzysztof Baranowski. - Była najpiękniejszą kobietą, jaką widziałem. Któregoś dnia spotkaliśmy się przy wyjściu i zaproponowałem, że podwiozę ją do domu, mitygowała się, ale ostatecznie wyraziła zgodę - wspomina pierwsze spotkanie słynny żeglarz.
Kiedy pani Bogumiła wyjechała z mężem na 3 lata do Brukseli, pisali do siebie listy na poste restante. Gdy wróciła do Polski, zadzwoniła do Krzysztofa, by mu podziękować za jeden szczególnie piękny i zaczęli się spotykać.
To było romantyczne uczucie. Mąż dziennikarki walczył, ale miłość do kapitana przetrwała wszystkie niedogodności. Zamieszkali razem w 2000 r., a kameralny ślub wzięli 5 lat później. Opłynęli razem cały świat...