''Sami swoi'': Dlaczego Wacław Kowalski nagle zakończył karierę?

''Sami swoi'': Dlaczego Wacław Kowalski nagle zakończył karierę?
Źródło zdjęć: © AFP
Grzegorz Kłos

Niespodziewanie w 1982 roku, ku zaskoczeniu wszystkich fanów i kolegów po fachu, artysta podjął decyzję o zakończeniu kariery…

Dzięki roli Kazimierza Pawlaka w kultowej serii filmów Sylwestra Chęcińskiego Wacław Kowalski stał się jednym z najbardziej znanych i popularnych aktorów PRL-u. Niespodziewanie w 1982 roku, ku zaskoczeniu wszystkich fanów i kolegów po fachu, artysta podjął decyzję o zakończeniu kariery…

Powodem była depresja wywołana tragicznym wydarzeniem, po którym do końca życia nie mógł się otrząsnąć.

Nie pomogły zabiegi kolegów, którzy prosili, aby wrócił na plan. Decyzja Kowalskiego była nieodwołalna.


1 / 8

Baryton ze wschodu

Obraz
© AFP

Filmowy Pawlak urodził się w rosyjskim mieście Gżatsk (obecnie Gagarin) w 1916 roku. Jeszcze przed wojną skończył Seminarium Nauczycielskie i zatrudnił się w Instytucie Pedagogiki Specjalnej, wojna pokrzyżowała jednak plany przyszłego wychowawcy.

Po wyzwoleniu podjął kolejne studia, tym razem w łódzkim konserwatorium, gdzie szlifował i doskonalił swój baryton. To tam zauważył go słynny reżyser i teoretyk teatralny Leon Schiller, który obsadził go w jednym ze swoim przedstawień.

Tak zaczęła się jego przygoda z aktorstwem, która trwała przez kolejne kilkadziesiąt lat.

2 / 8

Bezbłędny ''zaśpiew''

Obraz
© AFP

Z Łodzią związał się na dłużej. Tam w latach 1948–1955 występował w teatrach Pinokio oraz Nowym, gdzie trafił pod skrzydła legendarnego Kazimierza Dejmka.

Tuż po wojnie Kowalski zadebiutował również w filmie Leonarda Buczkowskiego „Zakazane piosenki”, po nim poświęcił się grze w teatrze.

Rok 1953, obok roli w „Przygodzie na Mariensztacie”, przyniósł pierwsze spotkanie z Władysławem Hańczą (późniejszym Kargulem) na planie „Żołnierza zwycięstwa”.

W latach 50. i 60. stworzył kilka kreacji chłopów, dzięki którym zaczął funkcjonować jako pewnego rodzaju wyobrażenie włościanina, w szczególności kresowego. Wszystko dzięki bezbłędnemu „zaśpiewowi”.

3 / 8

Przełomowy Pawlak

Obraz
© AFP

Do połowy lat 60. Wacław Kowalski wykreował wiele znaczących ról, zarówno w teatrze jak i na srebrnym ekranie. Sęk w tym, że były to postaci drugo- lub trzecioplanowe.

Wszystko zmieniło się wraz z angażem do filmu Sylwestra Chęcińskiego „Sami swoi”, który miał swoją premierę w 1967 roku. Kowalski z miejsca stał się autentyczną gwiazdą i jednym z najbardziej rozpoznawalnych ówczesnych aktorów.

Mimo to filmowy Pawlak pozostał tym samym skromnym człowiekiem, jakim był do tamtej pory.

4 / 8

Kolejką na plan filmowy

Obraz
© Film polski

Swoją przystań znalazł w podwarszawskim Brwinowie, gdzie mieszkał wraz z ukochaną żoną Stanisławą i synkiem Janem. To również tam w 1956 roku na świat przyszło kolejne dziecko, Maciej.

Aktor, który na co dzień pracował w Warszawie, nie zamierzał przeprowadzać się do stolicy.

Na próby i zdjęcia dojeżdżał codziennie kolejną WKD, gdzie podczas podróży uczył się ról.

5 / 8

To była kreacja życia

Obraz
© Film polski

Kolejne role Kowalskiego z lat 70. jedynie potwierdziły jego talent i umocniły popularność. Aktor wystąpił m.in. w kolejnych częściach sagi Chęcińskiego„Nie ma mocnych” i „Kochaj albo rzuć” - oraz serialach „07 zgłoś się” i kultowym „Domu” Jana Łomnickiego.

Grana przez niego postać dozorcy Popiołka nazywana jest często drugą po Pawlaku kreacją życia. I naprawdę trudno się z tym nie zgodzić.

Niestety, na początku lat 80. Wacław Kowalski postanowił nagle zakończyć karierę. Powodem była rodzinna tragedia, z której aktor nigdy się nie otrząsnął.

6 / 8

Ukochany syn ginie w wypadku

Obraz
© Film polski

Dramat wydarzył się w 1982 roku. To właśnie wtedy w wypadku samochodowym zginął młodszy syn aktora, Maciej.

26-letni chłopak kończył studia na Akademii Medycznej. Podobnie jak starszy brat chciał być lekarzem. Śmierć Maćka okazała się dla pana Wacława olbrzymim ciosem.

Przytłoczony tragedią Kowalski wpadł w depresję. To właśnie wtedy postanowił, że już nigdy nie wystąpi w żadnym filmie.

7 / 8

Chcieli wyrwać go z depresji

Obraz
© AFP

- Pojechaliśmy z Jerzym Janickim, by zachęcić go do grania i wyrwać z depresji - mówił Andrzej Mularczyk, scenarzysta serialu „Dom”.

Niestety, Kowalski kategorycznie odmówił. Mularczyk wspominał, że aktor pokazał im telewizor odwrócony ekranem do ściany i powiedział: - To mnie nie interesuje.

Nie mając zbytniego wyboru twórcy serialu byli zmuszeni uśmiercić jego postać. W 12. odcinku znalazła się scena jego pogrzebu.

8 / 8

Ciężko oddychał i był nieprzytomny

Obraz
© Film polski

- Drzemał. Wchodząc spojrzałem na niego przez uchylone drzwi. Podszedłem do niego, poruszyłem. Zobaczyłem, że ciężko oddycha i jest nieprzytomny - wspomina żyjący syn aktora.

Wacław Kowalski zmarł 27 października 1990 roku w drodze do szpitala. Przyczyną śmierci był udar. Miał 74 lata.

Aktora pochowano na cmentarzu w ukochanym Brwinowie w grobie rodzinnym, gdzie spoczywa syn Maciej i żona Stanisława, która odeszła w 2004 roku. (Życie na gorąco/gk/mf)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1051)