Sekielski: PO pobłaża Kościołowi tak jak PiS
W czasie spotkania autorskiego w Sopocie autor "Tylko nie mów nikomu" powiedział, że nie wierzy, by Kościół miał oczyścić się z pedofilii sam, a polscy politycy i prokuratura też pomagają w ochronie duchownych: - Widać, że są w Polsce równi i równiejsi wobec prawa. Osoby w sutannie i koloratce są chronione.
Tomasz Sekielski, autor głośnego filmu "Tylko nie mów nikomu", zaczął swoje spotkanie w Sopocie od żartu na temat swojej wagi po operacji żołądka:
- 50 kg mi spadło po tym, jak wycięto mi 4/5 żołądka. Ale w kurii też są "zawodnicy", którzy mogliby przejść taki zabieg.
Później nie było już tak wesoło. Dziennikarz opowiadał o braku dostępu do materiałów kościelnych, co utrudnia śledztwa prokuratorskie i dziennikarskie w sprawie pedofilii duchownych:
- Każdy biskup ma teczki swoich podwładnych. W takich teczkach jest wszystko: donosy na księdza, jego korespondencja. Ale biskupi są przeciwni stworzeniu komisji, która miałaby wgląd w kościelne archiwa. Hierarchia chce chronić siebie, bo są biskupi którzy wiedzieli, przenosili i ukrywali księży - powiedział dziennikarz.
Przyznał po chwili: - Gdybyśmy te archiwa otwarli, kilka legend pomnikowych by runęło. Abp Gądecki w Poznaniu odmówił wydania prokuraturze teczki personalnej księdza oskarżonego o pedofilię. Mówił, że została wysłana do Watykanu. Oryginały lecą do Watykanu i nie zostaje po nich na miejscu żaden ślad, żadna kopia?!
Sekielski przypomniał, że Prokuratura Krajowa wydała kilka tygodni temu nowe, chroniące Kościół wytyczne dla podległych jej prokuratorów:
- Jeśli prokuratorzy prowadzą lokalną sprawę dotyczącą księdza i chcą wyciągnąć jakieś dokumenty z kurii, muszą to najpierw zgłosić do Prokuratury Krajowej. Dopiero ona stwierdzi, czy jest potrzeba niepokojenia kurii. Nie ma drugiej tak chronionej instytucji.
Sekielski zaznaczył, że polski wymiar sprawiedliwości ma problem z przestępstwami popełnianymi przez osoby w sutannie, bo "to są sprawy, na których można podpaść przełożonym i zdenerwować kogoś wpływowego". - Widać, że są równi i równiejsi wobec prawa - skomentował.
Dlaczego dziecko uwiodło księdza?
Reżyser w czasie Biesiady Literackiej w Sopocie opowiadał też o braku reakcji Kościoła na jego słynny film, który obejrzało 23 miliony ludzi:
- Po moim filmie kościelna hierarchia wykazuje zero empatii. Co prawda Prymas Polski złożył przeprosiny publiczne, ale żaden z bohaterów mojego filmu nie został zaproszony na spotkanie, nie został wysłuchany osobiście. Można było wykonać taki gest, bo ci ludzie chcą empatii.
Przyznał też: - Wmawiano im przez lata, że są współwinni. W dzieciach wzbudzano poczucie winy; pytano dziecko, dlaczego uwiodło księdza. Kościół naucza o miłosierdziu, a ofiary księży zostawia samym sobie. Ci ludzie przez lata nie usłyszeli ”przepraszam”, traktuje się ich jak natrętnych petentów. A oni przez lata musieli żyć z poczuciem winy, krzywdy i wstydu. Jeśli nie było się samemu molestowanym w dzieciństwie, to trudno nam zrozumieć, jak te wydarzenia niszczą życie, jak pchają w alkoholizm i w próby samobójcze.
Molestował dwóch braci
Co zobaczymy w nowym filmie Sekielskiego pt. "Zabawa w chowanego"?
Reżyser: - Nie chcę zdradzać za dużo, ale w "Zabawie w chowanego", która jest na etapie montażu, pokazuję np. historię dwóch braci wykorzystywanych przez tego samego księdza. Rodzice wypierają to, bo uważają, że sprawa jest zamknięta. Wydarzyła się 15 lat temu. Nie interesuje ich, co czują ci skrzywdzeni bracia.
Więcej o nowym filmie nie chciał powiedzieć. Wrócił za to do premiery "Tylko nie mów nikomu". Bardzo się wtedy denerwował. Dlaczego?
- Czułem dużą odpowiedzialność za ofiary, ale nie mogłem im zagwarantować bezpieczeństwa. Niestety ci, którzy powinni być podporą ofiar, zawodzą. Są historie, gdzie osoby bliskie, zamiast udzielić im wsparcia, mają do nich pretensje, że wystąpili w moim filmie.
PO dużo mówi, ale nic nie robi
Czy Sekielski wierzy, że polski Kościół sam się oczyści z pedofilii?
- Nie jestem taki naiwny. Hierarchowie grają na czas, na przeczekanie, a tymczasem straszą nas LGBT, uchodźcami, ekologizmem i gender. Potrzebna jest więc niezależna komisja z uprawnieniami śledczymi, z wglądem w kościelne dokumenty. Instytucje państwa w tej sprawie nie działają. Nie tylko za PiS, ale także za PO i SLD Kościół mógł liczyć na specjalne traktowanie. Za czasów SLD oddano Kościołowi najwięcej ziemi i rekompensat - stwierdził dziennikarz.
- Donald Tusk opowiadał, że nie będzie klękał przed biskupem czy księdzem, a miesiąc później politycy PO pojechali na rekolekcje do abpa Dziwisza. Czy po moim ostatnim filmie PO zdecydowała się na powołanie komisji ds. pedofilii w Kościele? Nie! Komisja miała powstać w maju, a nie zebrała się do dziś. Wszyscy oni dużo mówią, gdy mają interes polityczny, zwłaszcza w opozycji, bo wtedy ich obietnice nic nie kosztują.
Czy jest więc wyjście z tej sytuacji?
Sekielski: - Wszystko zależy od presji wiernych. Trzeba wywierać presję na kapłanów, na duchownych. Jeśli ksiądz opowiada farmazony, to trzeba go przestać traktować jako półboga.
Na koniec Sekielski zaapelował:
- Zacznijmy zwracać uwagę, co się dzieje z naszymi dziećmi, z bratankami, z sąsiadami. Mamy problem ze znieczulicą. Przemoc domowa to patologia. Sąsiad chodzi w ładnej koszuli i kłania się nam w windzie. A że leje żonę? Pewnie kocha. Ofiarami pedofilów padają także dzieci z dobrych domów, gdzie rodzice robią karierę. Pedofil łowi dzieci z deficytem uczuć. Zaczyna się od zagrania w piłkę, wspólnego odrobienia lekcji. To proces: on dziecko przygotowuje, urabia, i oswaja ze swoim dotykiem.