Skandal goni skandal. Francis Ford Coppola odpowiada na zarzuty. Kuriozalne tłumaczenie
Francis Ford Coppola, reżyser kultowego "Ojca chrzestnego", znalazł się w centrum kontrowersji po tym, jak w mediach pojawiły się doniesienia o jego nieodpowiednim zachowaniu na planie filmu "Megalopolis". Teraz twórca postanowił odpowiedzieć na zarzuty.
Filmy i relacje świadków opisujące, jak nieodpowiednio miał się zachowywać Coppola wobec statystów, wzbudziły szerokie zainteresowanie. Reżyser, który sam sfinansował produkcję "Megalopolis" wartą 120 milionów dolarów, miał m.in. pocałować kilka kobiet na planie wbrew ich woli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przestępstwa seksualne w show-biznesie. Przykładów nie brakuje
W wywiadzie dla "Rolling Stone", odnosząc się do artykułu, który początkowo opublikował "The Guardian", Coppola bronił się, twierdząc, że informacje były "całkowicie nieprawdziwe". Reżyser argumentował, że pocałunki, o które został oskarżony miały miejsce, ale były skierowane do osób, które znał i miały charakter towarzyski. Coppola twierdzi, że artykuł szkalujący go był próbą sabotowania premiery "Megalopolis".
- Prawda jest taka, że szukali jakiegoś brudu. Młode kobiety, które pocałowałem w policzek w związku ze sceną noworoczną, to były kobiety, które znałem - wyznał.
Przeciwnicy i zwolennicy
Pikanterii sprawie dodał fakt, że koordynatorki intymności nie były obecne podczas kręcenia scen, które stały się przedmiotem dyskusji, o czym doniosło "Variety". Z kolei jedna z aktorek obecnych na planie, Rayna Menz, stanęła w obronie Coppoli. Na Instagramie napisała, że doniesienia na temat reżysera są nieprawdziwe i że praca z nim była zaszczytem. Jej koleżanka z pracy, Lauren Pagone, podzieliła się inną perspektywą, mówiąc, że czuła się niekomfortowo z powodu zachowania Coppoli.
Odpowiedź Coppoli
W obliczu rosnących kontrowersji Coppola w rozmowie z "Rolling Stone" podkreślił, że jego niekonwencjonalne podejście do tworzenia filmów jest powodem, dla którego spotkał się z tak zaciekłym oporem. Reżyser z determinacją broni swojej wizji artystycznej i jednocześnie zaprzecza, jakoby miał złe intencje.
To nie koniec skandali wokół "Megalopolis"
O filmie "Megalopolis" jest głośno jeszcze na długo przed oficjalną premierą, która w Polsce będzie miała miejsce 25 października. Oprócz opisywanych sytuacji na planie doszło również do publikacji zwiastunu, który nie powinien ujrzeć światła dziennego.
Studio Lionsgate wycofało z obiegu najnowszy trailer. Decyzja nastąpiła po kontrowersjach związanych z cytatami krytyków zawartymi w zwiastunie, które, jak wykazało dochodzenie przeprowadzone przez Vulture i inne media, okazały się zmyślone.
"Megalopolis" to epopeja rzymska osadzona w wyimaginowanej współczesnej Ameryce. Film opowiada o konflikcie między Cesarem Catiliną (Adam Driver), artystą-geniuszem dążącym do utopijnej, idealistycznej przyszłości a jego antagonistą, merem Franklynem Cicero (Giancarlo Esposito), broniącym regresywnego status quo. Między nimi stoi Julia Cicero (Nathalie Emmanuel), córka mera, rozdarta między miłością a przekonaniami o tym, na co naprawdę zasługuje ludzkość.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opisujemy historię wielkiego, amerykańskiego skandalu z menadżerem gwiazd, który wyłudził setki milionów dolarów. Jest o reakcjach na finał "Rodu smoka" i o filmie, który przebił "Pasję". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: