Spider-Man i Rey w końcu razem. "Chaos Walking" nie zapowiada się dobrze
Tom Holland i Daisy Ridley porzucili na moment uniwersum Marvela i "Gwiezdne wojny", by wystąpić w ekranizacji popularnej serii dla młodzieży. "Chaos Walking" wreszcie ma oficjalną datę premiery. Twórcy mieli poważne problemy z ukończeniem tego filmu.
Wytwórnia Lionsgate potwierdziła, że "Chaos Walking" z Tomem Hollandem i Daisy Ridley w rolach głównych wejdzie do kin 22 stycznia 2021 r. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pierwszy klaps padł na planie w 2017 r. A pierwotną datę premiery ustalono na marzec 2019 r.
Jak donosi "Collider", film nie miał prawa trafić do kin w zeszłym roku, ponieważ w pierwotnej wersji był "nie do oglądania". Słaba jakość poniżej oczekiwań wytwórni zmusiła twórców do powrotu na plan i nakręcenia dodatkowego materiału. Nie mówimy tu jednak o pojedynczych scenach, a raczej o całych fragmentach – dokrętki były bowiem realizowane przez trzy tygodnie.
Długie dokrętki nigdy nie wróżą niczego dobrego, ale fani "Chaos Walking" są z pewnością dobrej myśli.
Przypomnijmy, że "Chaos Walking" to ekranizacja cyklu powieści Patricka Nessa, znanego w Polsce jako "Ruchomy chaos". Główny bohater, Tood Hewitt (Tom Holland), jest jedynym chłopcem w osadzie pełnej mężczyzn. Odkąd osadnicy zostali zarażeni Szumem, Todd słyszy wszystko, co mężczyźni myślą, a oni słyszą wszystko, co myśli on.
Za miesiąc Todd ma stać się mężczyzną, ale wśród otaczającej go kakofonii orientuje się, że mieszkańcy osady coś przed nim ukrywa – coś tak strasznego, że Todd zmuszony jest uciec wraz ze swoim psem, którego prosty, lojalny głos również słyszy.
Ścigani przez wrogo nastawionych osadników, natrafiają na dziwną, milczącą istotę: dziewczynę. Kim ona jest? Dlaczego nie została zabita przez chorobę, tak jak wszystkie inne kobiety w Nowym Świecie?