Bezczelność młodego chłopaka
Reżyseria była największym marzeniem Janusza Zaorskiego - choć do swoich pierwszych dzieł po latach podchodzi z dystansem.
– Sukces mojego krótkometrażowego filmu "Na dobranoc" umożliwił mi staranie się o debiut. Tak powstało "Uciec jak najbliżej", film... chyba niedojrzały. Scenariusz był jedynie pretekstem, żeby pobawić się formą i językiem kina - opowiadał o swoich pierwszych doświadczeniach w zawodzie w wywiadzie dla Wirtualnej Polski (więcej tutaj).
- Pracowałem z Edkiem Kłosińskim, moim asystentem był Marek Koterski. Ach, mieliśmy taką frajdę z samego faktu, że możemy filmować, stwarzać różne sytuacje, wymyślać sceny! Dzisiaj nie miałbym już odwagi eksperymentować na tak marnym scenariuszu. Wtedy wydawało nam się, że wszystko możemy, że wszystko wiemy. Taka bezczelność młodego chłopaka.