Nigdy nie uchodził za typowego hollywoodzkiego przystojniaka. Dlatego rzadko pojawiał się na pierwszym planie. Ale Chrisowi Prattowi to odpowiadało. Do czasu. Aktor, który w czerwcu skończył 38 lat i w niczym nie przypomina gościa z nadwagą, jakim był kilka lat temu, nie może już narzekać na brak dużych ról. Niedawno pojawił się w drugiej części przebojowych "Strażników Galaktyki", a w kolejce czekają kolejne filmy z jego udziałem.