Wojna światów - następne stulecie
8 grudnia 2000 roku jest dwunastym dniem pobytu Marsjan na Ziemi. Zniewolone przez "Obcych" społeczeństwo sterowane jest przez ogromną machinę telewizyjną, działającej według zasady: "To my tworzymy rzeczywistość". Telewizja narzuca normy i ustala wartości. Sytuację te zamierza zmienić popularny prezenter telewizyjny - Iron Idem (w tej roli Roman Wilhelmi). To on w trakcie prowadzonego przez siebie niezależnego dziennika wzywa do przeciwstawienia się najeźdźcom z Kosmosu.
W filmie Piotra Szulkina, gdzie pesymistyczny obraz niedalekiej przyszłości (film zrealizowany w 1981 roku opowiada o roku 2000) skomponowany został z rozpoznawalnych elementów rzeczywistości Polski przełomu lat 70. i 80., wizję świata – dosłownie – kreuje wszechobecna telewizja. Nie bez powodu bowiem dewiza stacji SBB, której jedną z twarzy jest główny bohater Iron Idem (Roman Wilhelmi), brzmi „Rzeczywistość – to my ją kreujemy”. Jego – przypominający kafkowski koszmar – dramat pogłębia fakt, że sam tę rzeczywistość współtworzył. Gdy Idem zdobywa się na bunt, jego antymarsjański apel i samooskarżenie nie mają żadnego znaczenia, bo telewizja opowie tę historię po swojemu.
„Wojna światów – następne stulecie” powstała w 1981 roku, w okresie tzw. Karnawału Solidarności. Premiera kinowa filmu została wyznaczono na początek stycznia 1982 roku. Ponieważ w grudniu wprowadzony został stan wojenny dystrybucja filmu została wstrzymana.
Podziel się opinią
Komentarze