"Żonobijca". Johnny Depp będzie się bronił. Zaciągnął właścicieli tabloidu przed sąd
Johnny Depp pozwał "The Sun" za to, że nazywali go w artykułach "żonobijcą". O procesie zrobiło się głośniej niż o tych artykułach, a szykuje się jeszcze większe zamieszanie. Sędzia potwierdził, że proces może już ruszyć.
O Johnnym Deppie jest w ostatnich miesiącach głośno tylko w kontekście afery z Amber Heard. Była żona aktora oskarżyła go o stosowanie przemocy, o znęcanie się nad nią. Sprawa była gorącym tematem w mediach i właściwie nie traci na temperaturze. Deppa malowało się do pewnego czasu jako agresora, a "The Sun" bez zawahania nazywał go w artykułach "żonobijcą". Prawnicy Deppa nie mogli tak tego zostawić.
Wootton nazwał wówczas aktora "żonobijcą" (ang. wife beater), nawiązując bezpośrednio do skandalu, jaki wybuchł przy okazji rozwodu Johnny'ego Deppa i Amber Heard.
23 maja 2016 r. 30-letnia wówczas aktorka złożyła w sądzie papiery rozwodowe. Mniej więcej w tym samym czasie wyszło na jaw, że Amber miała być bita, a w mediach pojawiły się zdjęcia posiniaczonej twarzy Amber.
Prawnicy Deppa pozwali "The Sun", ale proces był cały czas przesuwany. Pojawiło się sporo wątpliwości i nowych dowodów. Łatwo zrozumieć sędziego.
W ciągu ostatnich kilku tygodni światło dzienne ujrzały SMS-y, jakie wymieniali ze sobą małżonkowie, pojawiły się zeznania świadków, a nawet policjantów, którzy brali udział w interwencji w sprawie pobicia Amber. Raz to Depp wychodził na oprawcę - wystarczy przypomnieć wiadomości, w których pisał, że chciałby utopić i spalić swoją byłą żonę. Innym razem szala przechylała się na korzyść Amber. Na przykład, gdy mówiła o nałogach Deppa. A potem pojawiły się doniesienia o tym, że Amber wynajęła prywatnego detektywa, który przepytał 100 osób i wszyscy potwierdzili, że Depp jest wcieleniem dobra.
Z nowych doniesień wynika, że proces o zniesławienie Deppa w "The Sun" ma ruszyć już w następnym tygodniu, najprawdopodobniej 7 lipca.
News Group Newspapers, wydawca "The Sun", dalej utrzymuje, że mieli prawo pisać o tym, że Depp bije żonę. Tymczasem prawnicy Deppa mają 70 tys. wiadomości, które są dowodem, że aktor jest niewinny i pomawia się go niesłusznie o przemoc.
Sędzia uznał, że proces między tabloidem a aktorem może się w końcu odbyć i są ku temu podstawy.
Co to oznacza? Że od wtorku pojawi się jeszcze więcej doniesień o życiu prywatnym Deppa. Treść wielu SMS-ów już cytowano w mediach, ale jest ich przecież aż 70 tys. I kto wie, czego się jeszcze z nich dowiemy.