Aktorka rezygnuje z gry w "Wiedźminie". Wszystko przez hejt?
Oficjalnym powodem rezygnacji Jodie Turner-Smith z głównej roli w "The Witcher: Blood Orgin" jest brak wolnego miejsca w grafiku pracy. Niewykluczone jednak, że wpływ na decyzję czarnoskórej aktorki miała fala hejtu z jaką się spotkała, gdy ogłoszono, że w serialu zagra elfa.
Komunikat przekazany przez rzecznika platformy Netflix głosi, że "ze względu na zmianę harmonogramu produkcji miniserialu "The Witcher: Blood Orgin" Jodie Turner-Smith nie będzie już mogła grać roli Éile". Młoda aktorka faktycznie jest obecnie bardzo zapracowana (gra na przykład tytułową rolę w telewizyjnej produkcji… "Anne Boleyn"), więc oficjalny powód wydaje się wielce prawdopodobny.
Niemniej pojawiły się też głosy, że wpływ na decyzję Jodie Turner-Smith mógł mieć także hejt z jakim spotkała się aktora, gdy Netfilx poinformował, że w serialu inspirowanym twórczością Andrzeja Sapkowskiego zagra elitarną wojowniczkę, elfa. Wielu fanów "Wiedźmina" nie mogło się pogodzić, że jedną z głównych postaci w serialu będzie czarnoskóry elf. Czy ktoś widział czarnoskórego elfa? – pytano. Faktycznie, akurat elfa wcale nie jest łatwo zobaczyć.
Henry Cavill o tym, dlaczego chciał zagrać Wiedźmina
Przypomnijmy, że "The Witcher: Blood Orgin" będzie opowiadać historię osadzoną w świecie elfów, która wydarzyła się 1200 lat przed akcją przedstawioną w serialu "Wiedźmin". Widzowie dowiedzą się skąd pochodzi pierwszy wiedźmin, poznają też jego losy. Wiele miejsca zostanie również poświęcone wydarzeniom, które doprowadziły do "Koniunkcji Sfer", kiedy to światy potworów, ludzi i elfów połączyły się.
Po wycofaniu się z projektu Jodie Turner-Smith w obsadzie sześcioodcinkowego serialu pozostały tylko dwie osoby: Henry Cavill oraz Laurence O'Fuarain.