Bartosz Opania wraca na salony. Po latach zagrał w filmie
06.02.2024 | aktual.: 06.02.2024 09:44
Dawny ulubieniec widzów w ostatnich latach rzadko pokazywał się publicznie. Bartosz Opania karierę aktorską zaczął dzielić z pracą w wojsku. W końcu fani doczekali się nowego tytułu z jego udziałem.
Bartosz Opania debiutował na początku lat 90. w filmach "Białe małżeństwo" Magdaleny Łazarkiewicz i "1968. Szczęśliwego Nowego Jorku" Jacka Bromskiego. Uznanie środowiska zdobył rolą Józefa w "Historii kina w Popielawach" Jana Jakuba Kolskiego, za którą został nominowany do Orłów.
Popularność przyniosła mu kreacja Mateusza w komedii romantycznej "Zakochani" Piotra Wereśniaka u boku Magdaleny Cieleckiej. Ponad 20 lat później aktor znów zagrał w komedii romantycznej. Wciąż ma w sobie coś z amanta?
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.
Wyszedł z mroku
Przed laty Bartosz Opania mówił w wywiadach, że inaczej wyobrażał sobie karierę aktorską. Przyznał, że szybko woda sodowa uderzyła mu do głowy. Później, gdy propozycje ról nie przychodziły, mocno to przeżywał. W końcu popadł w depresję.
- Byłem chory na depresję i ta choroba bardzo dużo mi zabrała. Chciałbym namawiać wszystkich, aby pochylali się nad takimi osobami i byli bardzo czujni, bo to jest naprawdę bardzo przewlekła, ciężka choroba - wyznał kilka lat temu w "Super Expressie".
Dziś zdaje się być w innym miejscu. Na premierze filmu "Miłość i miód" aktor nie stronił od pozowania na "ściance". Zadbał też o stylizację - ciężkie buty i elegancki płaszcz nonszalancko połączył ze swetrem odsłaniającym jego klatkę piersiową, którą zdobiły liczne łańcuszki. Wizerunek "niegrzecznego chłopca" uzupełniały okulary przeciwsłoneczne założone w środku zimy.
Bartosz Opania jest dziś żołnierzem
Niedawno aktor zaskoczył decyzją o wstąpieniu do wojska.
- Myślałem już o wojsku po Czeczenii. Ale po napadzie na Gruzję już zacząłem bardzo poważnie o tym myśleć. A w momencie, kiedy napadli na Ukrainę, zdecydowałem, że po prostu muszę być bliżej wojskowości. Muszę się czegoś nauczyć. Wstąpiłem wtedy do Obrony Narodowej i większość z nas, kiedy powołano WOT, znalazło się właśnie w jego szeregach - tłumaczył Bartosz Opania w "Dzień dobry TVN" po tym, jak przywdział mundur i został żołnierzem 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Wyjaśnił, że nie zamierza rezygnować z zawodu aktora. Mimo to ostatnio można było go oglądać tylko w teatrze lub serialu "Przyjaciółki". - Bycie aktorem i bycie żołnierzem to są dwie różne historie mojego życia, równoległe. Oczywiście aktorstwo jest moim zawodem, powołaniem, które traktuje bardzo poważnie. Ale obowiązki żołnierskie są teraz najważniejsze - dodał Opania.
Zobacz także
Komedia romantyczna dla dojrzałych widzów
W filmie "Miłość jak miód" dwie przyjaciółki po 50-tce: Majka (Agnieszka Suchora) i Agata (Edyta Olszówka) nieoczekiwanie staną przed miłosnymi wyzwaniami. To właśnie na drodze Agaty pojawi się amant grany przez Bartosza Opanię. Komedia romantyczna dla dojrzałych widzów trafi do kin 9 lutego.
Oprócz Opanii zobaczymy w niej również: Dorotę Chotecką, Agnieszkę Więdłochę, Rafała Królikowskiego, Michała Czarneckiego, Mateusza Rusina i Jakuba Dyniewicza.