Cztery śmierci Simony. Zdrada, wydziedziczenie, odcięcie od rodziny. Takiego filmu jeszcze nie było
"Kontrowersyjna i uparta", "szalony naukowiec związany z lasem", "zawsze po stronie zwierząt", "mało było takich kobiet" - mówią bliscy Simony Kossak, bohaterki wspaniałego filmu dokumentalnego o dziedziczce rodziny Kossaków. Kochała puszczę i zwierzęta. Jej rodzina serwowała jej bolesne rozczarowania.
"Nie wyprę się nazwiska Kossak" - mówiła Simona. Była córką Jerzego Kossaka, wnuczką Wojciecha i prawnuczką Juliusza - trzech wybitnych malarzy, których w pewnym stopniu znają wszyscy w Polsce. Ale Simona przez wiele lat była dla ludzi zagadką. Mówiono o niej buntowniczka, cyrkówka, czarownica. Opisywanie Simony kończyło się na tym, że to "ta z rodziny Kossaków", która wyjechała z miasta i zamieszkała w chacie w Puszczy Białowieskiej bez dostępu do bieżącej wody i prądu. Ta, która pisała o roślinkach, wychowywała na podwórku dzikie zwierzęta i mieszkała pod jednym dachem z masywnym dzikiem.
Natalia Koryncka-Gruz w filmie "Simona" pokazuje zdecydowanie bardziej szczegółowy obraz kobiety, która kochała przyrodę i próbowała zwrócić uwagę ludzi na gehennę zwierząt. Simona zasypywała przepaść między człowiekiem a naturą. W końcu doczekaliśmy się najpiękniejszego filmu o jej życiu - także prywatnym. Bo choć Simona żyła w zgodzie z naturą, to jej najbliższa rodzina przysparzała jej wielu trosk. A jak mówi w filmie jej siostrzenica, to przez rodzinę Simona umierała kilka razy.
ZOBACZ TEŻ: Gorące premiery 2022. Na te produkcje czekamy
Historię Simony poznajemy oczami jej ciotecznej wnuczki, Idy Matysek. Przyjeżdża z Finlandii, by uporządkować rodzinne pamiątki, których przez lata nagromadziły się prawdziwe stosy. Krok po kroku poznajemy losy Simony - zaczynając od czasów dzieciństwa, gdy wychowywała się w cieniu utalentowanej siostry Glorii.
Joanna Kossak (córka Glorii) ujawnia w filmie nieznane dotąd szczegóły z życia swojej rodziny. Mówi wprost, że Gloria musiała być zaburzona, że zachowywała się nieprzewidywalnie. Pewnego dnia Gloria założyła się ze swoim partnerem, że mężczyzna uwiedzie Simonę. Jeśli mu się uda, Gloria wynagrodzi go skrzynką wódki. Plan mężczyzny się powiódł. Posunął się do tego, że nie tylko rozkochał w sobie Simonę, ale oświadczył się jej. Następnego dnia Simona została publicznie ośmieszona na oczach Glorii i jej przyjaciół. - Wtedy umarła po raz pierwszy - wspomina Joanna.
Jest w filmie Korynckiej-Gruz wiele poruszających historii z życia Simony. "Umierała", gdy została wydziedziczona przez matkę, a wszystkie rodzinne pamiątki trafiły do Glorii. Jak opowiada Joanna, matka była upijana przez kolejnych absztyfikantów, którzy rozkradali dziedzictwo Kossaków.
Rodzinne historie to mocna i ważna część tego filmu, bo poznajemy Simonę lepiej niż kiedykolwiek dotychczas. To już nie tylko historyjki o dziku Żabce śpiącym w sypialni, a bardzo poruszający obraz kobiety, która przeżyła wiele traumatycznych chwil, a ukojenie próbowała znaleźć w Puszczy.
"Simona" to piękna historia o relacji Kossakówny z naturą. Przyjaciele sypią anegdotami o zwierzętach, które wychowywała w Dziedzince, leśniczówce w środku Puszczy Białowieskiej, gdzie Simona zamieszkała z Lechem Wilczkiem bez dostępu do bieżącej wody i prądu. Jest o kruku Korsaku, który terroryzował okolicznych mieszkańców, kradnąc leśnikom portfele z wypłatami. Jest o pawiach i ośle, którzy mieszkali z Simoną. O dwóch łosiach i ich tragicznym losie. I o rysiu Agatce, którego Simona wychowywała jak dziecko.
- Simona, która nigdy nie miała dzieci, nagle stała się prawdziwą matką. Ryś zajął miejsce prawdziwego dziecka. Zęby jak szpilki. Pazury jak szpilki. Bawić się chce. Simona miała całe ręce tak straszliwie pokaleczone, ale była w niebie - opowiada Joanna Kossak w filmie.
Trudno nie wzruszyć się, słuchając dalszej historii Agatki. Czy wtedy, gdy Joanna opisuje "trzecie zabicie Simony", gdy tym razem to ona zadała cioci bolesny cios. Sześć lat później przyszła ta ostateczna śmierć. Simona Kossak zmarła 15 marca 2017 r. Niesamowita szczerość Joanny i ciekawość jej córki Idy sprawiają, że "Simona" to jeden z lepszych polskich filmów dokumentalnych ostatnich miesięcy. I zdecydowanie najlepiej opowiedziana historia "tej Kossakówny z puszczy". Może kiedyś doczekamy się pełnometrażowej fabuły?
Film Natalii Korynckiej-Gruz znalazł się w Konkursie Polskim 19. Millenium Docs Against Gravity, który potrwa od 13 do 22 maja w ośmiu miastach (Warszawie, Wrocławiu, Gdyni, Poznaniu, Katowicach, Łodzi, Lublinie i Bydgoszczy), a następnie online od 24 maja do 5 czerwca na mdag.pl.
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.