Fani aktora będą załamani. To musiało kiedyś tak się skończyć
Liam Neeson nie ma dobrych wiadomości dla swoich fanów. W najnowszym wywiadzie przyznał, że coraz trudniej nadążyć mu za młodszymi aktorami na planie. Dlatego podjął poważną decyzję. Dla niektórych będzie to z pewnością cios.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:47
Dla nieco młodszych widzów Liam Neeson to przede wszystkim gwiazdor filmów akcji, w których namiętnie występuje od dobrych kilkunastu lat. Wszystko zaczęło się od wielkiego sukcesu "Uprowadzonej" Luca Bessona, gdzie wcielił się w twardziela ratującego porwaną córkę. Od tamtej pory aktor w zasadzie powtarza tę samą rolę, co jak widać, nikomu nie przeszkadza – jego kolejne filmy cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.
Jednak wszystko ma swój koniec. W najnowszym wywiadzie dla Entertainment Tonight Liam Neeson obwieścił, że kończy z tego typu kinem. Powód? Wiek coraz bardziej daje mu się we znaki.
- Uwielbiam to robić. Uwielbiam tłuc facetów o połowę młodszych ode mnie. Właśnie skończyłem kręcić zdjęcia w Australii. Miałem scenę walki z dzieckiem - uroczym, słodkim aktorem imieniem Taylor. W połowie walki spojrzałem w górę, byłem zdyszany, a on stał, jak gdyby nigdy nic. Więc pytam: "Taylor, ile masz lat?". A o na to: "25". Powiedziałem: "Jesteś w wieku mojego najstarszego syna!" – tłumaczy rozbawiony aktor.
Jednak spokojnie. Emerytura nie będzie natychmiastowa.
- Zaraz stuknie mi 69 lat. Jest jeszcze kilka rzeczy, które zamierzam zrobić w tym roku - miejmy nadzieję, że COVID na to pozwoli. Kilka filmów jest w przygotowaniu i myślę, że na tym koniec. No, chyba że zagram, poruszając się w balkoniku - śmieje się Neeson.
Kariera Liama Neesona zaczęła się pod koniec lat 70., ale znaczące role przyszły dopiero w kolejnej dekadzie. "Bunt na Bounty", "Misja" czy "Pula śmierci" zwróciły na niego uwagę widzów i krytyki.
Później były "Lista Schindlera", "Rob Roy", "Michael Collins" oraz "Mroczne widmo", które ugruntowały jego pozycję w hollywoodzkiej pierwszej lidze. W 2008 r. na ekrany weszła "Uprowadzona", a Neeson, analogicznie do polskiego gwiazdora kina akcji Bogusława Lindy, zaczął przeżywać aktorską drugą młodość.