Gwiazda filmów "Harry Potter" musiała kłamać w żywe oczy. Wyznała prawdę po 15 latach
Katie Leung zasłynęła rolą pierwszej sympatii młodego czarodzieja filmach z serii "Harry Potter". Gdy pojawiła się na planie "Czary ognia", była niedoświadczoną nastolatką. I dała się łatwo omamić ludziom z wytwórni, którzy kazali jej przemilczeć, a wręcz kłamać, gdy w wywiadach padało kontrowersyjne pytanie.
Katie Leung wystąpiła w czterech filmach "Harry Potter" jako Cho Chang. Do obsady dołączyła podczas kręcenia czwartej części, gdy książki JK Rowling i ekranizacje były popularne na całym świecie. Dla nastoletniej Szkotki (jej rodzice przybyli z Hongkongu) była to ogromna szansa i wyzwanie. Katie pokonała w trakcie castingów 3000 kandydatek i choć w oczach twórców była najlepsza, to internauci rozpoczęli kampanię nienawiści.
33-latka opowiadała o swoich początkach w branży filmowej w podcaście "Chinese Chippy Girl". To właśnie tam wyznała mroczną prawdę o kulisach "Czary ognia" i przytoczyła rozmowę z ludźmi od kontaktów z mediami.
Katie Leung pamięta, że kiedy wytwórnia ujawniła, że to właśnie ona zagra Cho Chang, w sieci zawrzało. Z jednej strony docierało do niej mnóstwo pozytywnych komentarzy i słów wsparcia. Ale pamięta też masę rasistowskich wpisów i "kampanię nienawiści", którą ktoś rozkręcił na prywatnej stronie. – To było okropne, tak bardzo okropne – mówiła dorosła już aktorka.
Cały ten hejt wylał się na nią jeszcze przed wejściem pierwszego filmu z jej udziałem do kin. Doskonale wiedziała o nienawistnych komentarzach i fanowskich inicjatywach, które sprawiały jej wielką przykrość. Ale mimo to miała nie poruszać tego tematu w rozmowach z mediami.
- Pamiętam, kiedy mówili: "Katie, nie widzieliśmy tych stron internetowych, o których mówią ludzie, więc jeśli zostaniesz zapytana, po prostu powiedz, że to nieprawda i tak się nie dzieje". Wtedy po prostu skinęłam głową, mimo że widziałam to na własne oczy – wyznała Katie Leung w najnowszym wywiadzie.
Leung do dziś bije się z myślami, czy zrobiła słusznie, godząc się na trwanie w kłamstwie. Z drugiej strony, do wielkiego filmu, o którym mówiło się na całym świecie, trafiła jako debiutująca aktorka. Była kompletnie nieprzygotowana na fale hejtu, a zarazem na kontakty z mediami. Poza wspomnianą rozmową na temat tego, czego ma nie mówić i kiedy ma kłamać, nikt jej nie nauczył, jak się przygotować do wywiadów itp.
Katie Leung udało się przetrwać napływ nienawistnych komentarzy i powróciła do serii "Harry Potter" jeszcze trzy razy. W kolejnych latach można ją było oglądać w kinie i telewizji, w takich produkcjach jak "T2: Trainspotting", serial "Na poboczu" czy "Skazani na siebie".