Trwa ładowanie...

"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" miało reżyserkę. Kim jest Victoria Mahoney?

"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" to nie tylko dzieło reżyserskie J.J. Abramsa. Okazuje się, że film nie powstałby bez udziału Victorii Mahoney, która musiała przez pewien czas ukrywać, że jest zaangażowana w kręcenie dziewiątego epizodu.

"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" miało reżyserkę. Kim jest Victoria Mahoney?Źródło: Materiały prasowe
d2ok51b
d2ok51b

Victoria Mahoney zaczynała w latach 90. jako aktorka ("Serce z kamienia", "Legalna blondynka"), ale od 2011 r. specjalizuje się w reżyserii. "Chirurdzy", "Pazury", "Ty" to kilka seriali, przy których pracowała w ostatnich latach. A jednocześnie trzymała w sekrecie, że została zatrudniona do jednego z największych hitów 2019 r. W rozmowie z "Variety" Mahoney opowiedziała o tym, jak została pierwszą kobietą reżyserującą "Gwiezdne wojny".

Obejrzyj zwiastun filmu "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie":

J.J. Abrams, reżyser filmu "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie", zgłosił się do niej w listopadzie 2017 r. i od razu przeszedł do rzeczy.

- Przez moment nie docierały do mnie jego słowa, bo kiedy wypowiedział "Gwiezdne wojny", myślałam, że prosi mnie o wyreżyserowanie jakiegoś szkolnego przedstawienia – mówiła Mahoney. Szybko jednak zrozumiała, że Abrams proponuje jej posadę reżyserki drugiego planu.

d2ok51b

- Przez pięć miesięcy nie mogłam tego nikomu powiedzieć. W tym czasie wyreżyserowałam trzy inne rzeczy – wspominała Mahoney.

"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" to pierwsza część sagi, przy której pracowała reżyserka Getty Images
"Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie" to pierwsza część sagi, przy której pracowała reżyserka Źródło: Getty Images

Jak postrzega fakt, że jest pierwszą kobietą, której dane było reżyserować "Gwiezdne wojny"?

-To żywa spuścizna i mam nadzieję, że dożyję czasów, gdy stanie się to nową normą – mówiła Mahoney. – Mam nadzieję, że kobiety będą zatrudniane jako reżyserki, które wywodzą się wprost z Sundance i kręciły filmy za 20 tys. dol., albo wywodzą się z Youtube'a i nie mają żadnego dowodu na to, że poradzą sobie ze 140 mln dol. budżetu. Ale znajdzie się dla nich zaufanie i pieniądze, by mogły pokazać, co potrafią – skwitowała reżyserka.

d2ok51b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ok51b