''Ida'': Agata Kulesza najlepszą polską aktorką
11.03.2014 | aktual.: 28.03.2018 14:08
Kiedyś przyznała, że reżyserzy widzieli w niej dobrą aktorkę ze słabym nazwiskiem. Od kilku lat świetna passa Agaty Kuleszy nie ustaje. Jej ukoronowaniem są tegoroczne Orły przyznane jej za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie „Ida” Pawła Pawlikowskiego (więcej tutaj).
Kiedyś przyznała, że reżyserzy widzieli w niej dobrą aktorkę ze słabym nazwiskiem. Od kilku lat świetna passa *Agaty Kuleszy nie ustaje. Jej ukoronowaniem są tegoroczne Orły przyznane jej za pierwszoplanową rolę żeńską w filmie „Ida” Pawła Pawlikowskiego (więcej tutaj)
.*
Popularność zdobyła dosyć późno. Nazywana jest celebrytką mimo woli, choć wielokrotnie podkreślała, że to określenie zupełnie do niej nie pasuje. Praca jest jej pasją, ale, jak zaznacza aktorka, nie całym życiem.
- Ważne jest to, by być dobrą żoną, matką, człowiekiem, a nie to, jaką rolę zagrasz - mówiła w rozmowie z Galą, podkreślając że pieniądze zawsze były dla niej na dalszym planie.
Agata Kulesza skończyła pod koniec zeszłego roku 42 lata. Kim jest jedna z obecnie najlepszych i najbardziej lubianych polskich aktorek?
Tak wyglądała w latach 90.
Urodziła się 27 września 1971 roku w Szczecinie. W 1994 roku ukończyła z wyróżnieniem warszawską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną.
Jednak doświadczenie aktorskie zdobyła na długo przed studiami. W 1986 roku pojawiła się w obsadzie RFN-owskiego serialu „Liebling–Kreuzberg”, a w 1993 roku użyczyła głosu bohaterowi „Goodbye Rockefeller”.
Sukcesy na małym ekranie
W 1998 roku dołączyła do obsady serialu „Złotopolscy", gdzie wcieliła się w Dilajlę, żonę Świrusa.
W tej popularnej telenoweli grała przez kolejne dwa lata. W roku 2000 aktorka przyjęła gościnną rolę w jednym z odcinków "Na dobre i na złe".
Role w serialach zajmują dość pokaźne miejsce w jej filmografii. Widzowie pamiętają ją z „Pensjonatu pod Różą”, „Heli w opałach”, „Krwi z krwi”, a ostatnio z „rodzinki.pl”, gdzie brawurowo wcieliła się w przyjaciółkę Natalii Boskiej.
Sława przyszła późno
Na dużym ekranie zadebiutowała na początku lat 90. w komedii Konrada Szołajskiego „Człowiek z…”, jednak regularnie zaczęła pojawiać się w pełnych metrażach dopiero od 2001 roku, kiedy zagrała epizod w „Przedwiośniu” Filipa Bajona.
W kolejnych latach można było zobaczyć ją głównie w produkcjach telewizyjnych lub niezależnych. W 2006 roku ponownie spotkała się z Bajonem na planie jego „Fundacji”, a cztery lata później zagrała w „Skrzydlatych świniach”.
Prawdziwy przełom przyszedł wraz z rokiem 2011 i rolami w „Róży”, „Ki” oraz „Sali samobójców”.
Szlachetny gest
Agata Kulesza* w czasie swojej kariery *wielokrotnie pracowała przy dubbingowaniu animacji i filmów aktorskich.
Użyczyła swojego głosu m.in. w takich produkcjach jak "Ruchomy zamek Hauru", "Kurczak Mały", "Pajęczyna Charlotty", "Shrek Trzeci" czy ostatnio w "Królewnie Śnieżce". Jej głos usłyszeć również możemy w grze komputerowej "Wiedźmin".
W 2008 roku aktorka wygrała VII edycję *. Nagrodę – srebrne Porsche – Kulesza, jako pierwsza zwyciężczyni show, *przekazała na cele charytatywne.
''Zawsze chcę stworzyć człowieka''
W wywiadzie z Anną Bielak (więcej tutaj)
aktorka zdradziła w jaki sposób przygotowuje się do ról bohaterek bądź co bądź o skomplikowanych osobowościach, kobiet dźwigających na ramionach ciężar rozmaitych traumatycznych doświadczeń.
- Po przeczytaniu scenariusza zawsze spotykam się z reżyserem, bo lubię słuchać jego opowieści o fabule filmu i uwag na temat roli, jaką miałabym zagrać. Opowiadając mi o danej postaci akcentuje, co jest jej esencją. To dla mnie bardzo ważne. Później staram się zgromadzić jak najwięcej inspiracji – czasem należą do nich obrazy, czasem powieści lub tylko konkretne frazy. Dzięki temu powoli wchodzę w temat – tak było przy "Róży", "Sali samobójców" i teraz przy "Idzie". Czasami, kiedy czuję, że znajomi mi ludzie mają cechy, które i ja powinnam mieć kreując daną postać – obserwuję ich. Zawsze chcę stworzyć człowieka; sprawić, żeby postać była wiarygodna - mówiła aktorka.
''Nie bywam, bo nie lubię''
Mimo że jej dobra passa trwa nieprzerwanie od kilku lat, a aktorka pojawia się w zarówno w reklamach, sztukach teatralnych jak i nagradzanych filmach, to Agata Kulesza nie czuje się ani gwiazdą, ani celebrytką.
– Sztuka, a show biznes to dwie różne sprawy – mówi aktorka. – Nie bywam, jak to się ładnie mówi, bo nie lubię. To nie jest moja bajka. Pójście gdzieś tylko po to, by się pokazać, jest całkowicie nie dla mnie. Nie jestem celebrytką, a już na pewno się nią nie czuję – tłumaczyła w rozmowie z Faktem.
Ma niebywałe wyczucie
I choć od tamtego wywiadu minęło kilka lat, aktorka nie zmieniła zdania. Ostatnio na antenie „Dzień Dobry TVN” Kulesza zdradziła, że jest ogromnie szczęśliwa, kiedy jej kontakt z mediami wynika z osiągnięć zawodowych, a nie z samego faktu, że jest kimś znanym.
- Zawsze, kiedy daję się zwieść próżności i gdzieś pójdę, to później bardzo żałuję, wręcz mam moralnego kaca. Może nie umiem funkcjonować na takich imprezach. To zdecydowanie nie moja bajka- wyjaśniła aktorka zapytana, dlaczego tak rzadko pojawia się na bankietach.
Kulesza to również jedna z niewielu polskich aktorek, która* z takim wyczuciem łączy w swojej pracy role komercyjne z ambitnym podejściem do zawodu.*
Od 2011 roku jest związana ze stołecznym Teatrem Ateneum. Ostatnio mogliśmy oglądać ją u Wojciecha Smarzowskiego w ekranizacji prozy Jerzego Pilcha "Pod mocnym aniołem".
(gk/mf)