Janusz Mych nie żyje. Przegrał z chorobą

Janusz Mych był członkiem legendarnej w środowisku jazzowym grupy NOVI Singers. Zespół nagrywał muzykę do filmów Jerzego Skolimowskiego ("Bariera", "Ręce do góry"), zaśpiewał też w czołówce serialu "Wojna domowa". Muzyk zmarł po długiej chorobie.

Janusz Mych był muzykiem jazzowym
Janusz Mych był muzykiem jazzowym
Źródło zdjęć: © Facebook

Janusz Mych studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie. W 1964 r. razem z przyjaciółmi z uczelni założył NOVI Singers. O ich oryginalności stanowiło to, że traktowali swoje głosy jak instrumenty, imitując wokalnie trabkę, saksofon, klarnet, flet, puzon itp. Radko śpiewali tekstem literackim. Ich specjalnością była wokaliza i scat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Oj, była to kapela! Kiedy w latach 70. mówiło się u nas o czymś eksportowym, światowej klasy, to jednym tchem mówiliśmy: Zbyszki (Namysłowski i Seifert) oraz NOVI. Był to kwartecik na poziomie niespotykanym" - wspominał w mediach społecznościowych Jan "Ptaszyn" Wróblewski.

Zespół działał 21 lat. Po jego rozwiązaniu Janusz Mych pracował m.in. jako nauczyciel na wydziale Muzyki Estradowej w Zespole Szkół Ogólnokształcących "Bednarska".

Kilkanaście miesięcy temu Janusz Mych zachorował na raka trzustki. Zmarł 27 lipca w szpitalu. Miał 81 lat.

"Był człowiekiem pogodnie usposobionym, szlachetnym, skromnym, wyciszonym, był spoiwem zespołu łagodzącym napięcia i konflikty" - napisał w magazynie "Jazz Forum" przyjaciel Paweł Brodowski.

Janusz Mych zostanie pochowany na Cmentarzu Bródnowskim 4 sierpnia.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)