"Kler" już dziś w TVN. Ten film wstrząsnął Polską
Słynna produkcja Wojciecha Smarzowskiego, która w 2018 r. przyciągnęła do kin rekordową publiczność ponad 5 mln widzów, w końcu trafi na antenę popularnej stacji. Czy "Kler" zapewni TVN równie wysoką oglądalność?
Wyczekiwane i szeroko komentowane dzieło twórcy "Wołynia", "Drogówki" czy "Pod Mocnym Aniołem" doczekało się ważnego miejsca w historii polskiej kinematografii. "Kler" zdeklasował hollywoodzkie produkcje, jak i słynne "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza, w rankingu najchętniej oglądanych filmów w polskich kinach. Obecnie plasuje się na trzecim miejscu, tuż za "Panem Tadeuszem" i "Ogniem i mieczem", z ponad 5,18 mln widzów.
Produkcja Wojciecha Smarzowskiego cieszy się popularnością również w serwisach streamingowych. Jednak na premierę telewizyjną "Kler" musiał czekać prawie cztery lata. W końcu w piątek 18 marca o godz. 20.00 pojawi się na antenie TVN. Stacja zaplanowała również powtórkę filmu w niedzielę 20 marca o godz. 23.10.
ZOBACZ TEŻ: Grażyna Torbicka: Powinien powstać "Kler 2"
O czym opowiada "Kler"? To historia czwórki pozornie niezwiązanych ze sobą kapłanów. Lisowskiemu (Jacek Braciak) marzy się posługa w Rzymie i jak typowy karierowicz jest w stanie zrobić wszystko, by to osiągnąć. Z kolei wiejskiemu proboszczowi Trybusowi (Robert Więckiewicz) doskwiera samotność, którą zagłusza alkoholem i romansem z gosposią (Joanna Kulig).
Do księdza Kukuły (Arkadiusz Jakubik) wracają duchy przeszłości, które każą mu zmierzyć się z dawną traumą. Zaś arcybiskup Mordowicz (Janusz Gajos) nie kryje się z tym, że interesuje go tylko władza i pieniądze, a zwłaszcza to, co "złote i skromne".
Przypomnijmy, że "Kler" uzyskał dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w wysokości 3,5 mln zł. Po głośnej premierze minister kultury Piotr Gliński zadeklarował, że za rządów PiS "Kler" nie otrzymałby publicznych pieniędzy na produkcję. Jednak po frekwencyjnym sukcesie film Smarzowskiego jako pierwszy w historii instytutu zwrócił przyznaną dotację.