Rozwód rodziców kompletnie go załamał. "Wpadłem w anoreksję"
Mikołaj Roznerski to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów. Z powodzeniem występuje nie tylko w serialach, ale i na dużym ekranie, zwłaszcza w komediach i romansach. Jego dzieciństwo, choć do pewnego momentu szczęśliwe, dalekie było od lukrowanej wizji, jaką zwykle przedstawiają produkcje z jego udziałem.
W ostatnim czasie o 40-letnim aktorze było dość głośno. Po pierwsze były spore szanse, że dołączy do grona gwiazd w najnowszej edycji "Tańca z gwiazdami", do czego jednak ostatecznie nie doszło. Po drugie w końcu zamknięto dziwny wątek jego bohatera w "Na dobre i na złe", który od dawna budził niedowierzanie, rozbawienie i zażenowanie widzów. Po trzecie wreszcie ogromnym hitem Netfliksa (w przeciwieństwie do skrajnie negatywnych recenzji) stało się "Poskromienie złośnicy 2" z jego udziałem. W życiu zawodowym Roznerski nie może więc narzekać na nudę. Ostatnio zdradził natomiast, jak wyglądało jego dzieciństwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mikołaj Roznerski o rodzinie. "Nie pamiętam, żeby ojciec mnie przytulał"
Na temat relacji rodzinnych gwiazda wypowiedziała się na łamach "Dobrego tygodnia" w sekcji "Cudownych rodziców mam". Końcem jego idyllicznego dzieciństwa było odejście matki od ojca i zabranie ze sobą młodszego rodzeństwa Roznerskiego. Nastoletni Mikołaj nie mógł się otrząsnąć po tej stracie. – Wpadłem w anoreksję, spędziłem rok w szpitalu. Niemal zagłodziłem się na śmierć – wyznał. Po wyzdrowieniu wyjechał ze wsi Rolantowice, w której mieszkali, do szkoły do Wrocławia.
Zobacz także: Ewa Błaszczyk wystąpiła w Kalendarzu Artystycznym
Weekendy spędzał u rodziców na zmianę. Wcześniej, po rozpadzie rodziny, zdecydował, że zamieszka z tatą, któremu pomagał na 60-hektarowym gospodarstwie. – Nie pamiętam, żeby mnie przytulał czy czytał mi bajki na dobranoc. Ale wiem, że bardzo mnie kochał – mówił Roznerski. Na tę wyprowadzkę początkowo nie chciała zgodzić się bardzo przywiązana do ukochanego syna matka, która jednak w końcu dała za wygraną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poskromienie złośnicy 2 | Oficjalny zwiastun | Netflix
Roznerski jest dumny z podobieństwa do matki. Kiedyś wstydził się jej stylu
Dla Mikołaja zawsze była wzorem. Cenił ją za to, że wyróżnia się spośród rodziców kolegów. Miała dredy i ubierała się jak hipiska. Niejednokrotnie prosił ją nawet, żeby założyła na zebranie w szkole klasyczną garsonkę – tak jak inne mamy. Później docenił jednak jej oryginalność i indywidualny styl. Jest dumny z tego, jak są do siebie podobni. Dzisiaj nadal mają ze sobą znakomity kontakt.
Dorota Bieniarz chodzi do kina na filmy z udziałem syna wraz z koleżankami. Zwykle wcześniej pyta jednak Roznerskiego, czy przypadkiem nie pokazuje się na ekranie w negliżu. A przecież jak pokazały ostatnie zdjęcia w sieci, aktor może się pochwalić niezwykle wysportowaną sylwetką.
W domu się nie przelewało. "Czułem się gorszy"
Kres szczęśliwym czasom rodziny Roznerskich położył rozwód rodziców. Do tego momentu, nawet jeśli brakowało pieniędzy, mały Mikołaj był naprawdę szczęśliwy. – W domu się nie przelewało. Wstydziłem się, że mieszkamy w starym, poniemieckim domu, że mamy wysłużoną nyskę. Z tego powodu czułem się gorszy. Jak tata zawoził mnie do szkoły, to prosiłem go, żeby zatrzymywał się ulicę dalej – mówi w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Dzisiaj jednak docenia starania rodziców o to, aby zapewnić jemu i jego rodzeństwu wszystko, co najlepsze. Nie wyklucza też, że w przyszłości pójdzie w ślady (będącego już na emeryturze) ojca i zostanie rolnikiem. Czeka na niego sporo ziemi, która dla aktora ma ogromną wartość.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: