Natalie Wood zgwałcono, gdy była nastolatką. Siostra po latach ujawnia nazwisko sprawcy
Siostra Natalie Wood potwierdza to, o czym w Hollywood mówiło się od lat: aktorka została zgwałcona i musiała trafić do szpitala. Matka miała jej powiedzieć wtedy, by wzięła się w garść. Dziś siostra opowiada, że sprawcą był gwiazdor kina.
05.11.2021 13:27
Lana Wood postanowiła opowiedzieć ze szczegółami o tym, co przeżywała jej siostra. W biograficznej książce "Little Sister: My investigation into the Mysterious Death of Natalie Wood" Lana pisze przede wszystkim o okolicznościach tajemniczej śmierci gwiazdy, ale opisuje też dzień, w którym Wood została wykorzystana seksualnie. Przez kogo? W Hollywood plotkowano o tym od dawna i faktem było, że artystka musiała w 1955 r. trafić w związku z tym do szpitala. Matka gwiazdy pilnowała jednak tego, by nazwisko sprawcy nie wypłynęło na światło dzienne.
Siostra zdecydowała się przerwać to milczenie i pisze wprost, że gwałcicielem był Kirk Douglas.
Do gwałtu miało dojść latem 1955 r. w Chateau Marmont. Matka Natalie, Maria Zakharenko, zaaranżowała spotkanie nastoletniej córki z Kirkiem Douglasem, który był w tamtym czasie już megagwiazdą kina. Zakharenko miała stwierdzić, że spotkanie córki z Douglasem otworzy jej wiele drzwi kariery. Aprobata słynnego i przystojnego aktora pomoże jej w świecie filmu.
Lana pisze jednak, że gdy tylko Natalie wróciła ze spotkania z gwiazdorem, od razu wiedziała, że stało się coś złego. "Wyglądała okropnie. Była bardzo przybita. Nerwowo szeptała o czymś z matką" - pisze Lana w książce.
"Nie mogłam usłyszeć, o czym mówiły. Coś złego przydarzyło się mojej siostrze, ale cokolwiek to było, byłam zbyt mała, żeby mi o tym mówić" - przyznała Wood, która miała wtedy 8 lat.
Natalie opowiedziała siostrze prawdę o tamtych wydarzeniach, gdy obie już były dorosłe. Aktorka miała opisać, że w hotelowym pokoju Douglas zgwałcił ją. "Byłam przerażona. Byłam skołowana" - miała powiedzieć Lanie.
Natalie i jej matka zgodziły się, że nigdy nie zdradzą nazwiska sprawcy. Laureatka Oscarów poprosiła siostrę, by i ona nie wyjawiła prawdy o tamtym wydarzeniu. "Dzisiaj nie trzeba już nikogo chronić. Jestem pewna, że wybaczyłabym mi to, że w końcu łamię tę obietnicę" - stwierdza Lana Wood.
Kirk Douglas zmarł w 2020 r. w wieku 103 lat. Aktor "Spartakusa" wspominał w swojej biograficznej książce o Natalie Wood, ale bardzo lakonicznie. Pisał o tym, że pierwszy raz zobaczył ją, gdy poprosiła o autograf. "Widziałem ją jeszcze wiele razy przed jej tragiczną śmiercią w tym okrutnym wypadku" - pisał.
Natalie Wood zmarła 29 listopada 1981 r. Jej śmierć to jedna z największych zagadek kryminalnych w Hollywood.
Za przyczynę śmierci uznano nieszczęśliwy wypadek. Według oficjalnego oświadczenia wydanej przez koronera, Natalie, będąca pod wpływem alkoholu, wypadła za burtę prywatnego statku i utonęła. Kilka lat temu akt zgonu został zmieniony w oparciu o nowe dowody, jakie pojawiły się w sprawie tragicznego wypadku sprzed lat.
Za przyczynę śmierci uznaje się "utonięcie oraz inne nieokreślone czynniki". Śledczy uznali, że okoliczności wypadku gwiazdy są niejasne i wymagają doprecyzowania. Mówi się, że mogła zginąć z ręki... męża. Lana Wood ma wyjawić nowe informacje na ten temat.