Odrzucił robotę za 29 mln dol. Nigdy nie otrzymał lepszej oferty

Przełomowym momentem w filmowej karierze Willa Ferrella, gwiazdy satyrycznego programu Saturday Night Live, była świąteczna produkcja "Elf". Wytwórnia przez lata chciała zrobić sequel tego filmu, ale aktor konsekwentnie odmawiał. Swoją decyzję tłumaczył słabym scenariuszem, ale powód był chyba inny.

"Elf" był przełomowym momentem w karierze Willa Ferrella.
"Elf" był przełomowym momentem w karierze Willa Ferrella.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

30.10.2021 10:37

Will Farrell przed premierą świątecznej komedii "Elf" był już telewizyjną gwiazdą, ale w fabularnych produkcjach nie odniósł jeszcze sukcesu. Miał na koncie tylko małe role w filmach, w których pierwszoplanowymi postaciami byli jego bardziej znani koledzy z Saturday Night Live.

"Elf" nie należał do prestiżowych projektów. Miał stosunkowo skromny budżet, który nie pozwolił zatrudnić do filmu Jima Carreya. Główną rolę otrzymał więc Will Farrell. Za udział w świątecznej produkcji komik zgarnął 500 tys. dol. Nie był zobowiązany w umowie do zagrania w kolejnej części filmu. Nikt zapewne nie spodziewał się, że "Elf" odniesie tak spektakularny sukces. W Stanach Zjednoczonych komedia zarobiła 173,4 mln dol. i stała się 7. największym przebojem 2003 r. Zgromadziła więcej pieniędzy niż np. "Terminator: Bunt maszyn" czy "Matrix Rewolucje".

Wytwórnia New Line Cinema od razu chciała zrealizować sequel przebojowej komedii. Podrzucała Farrellowi kolejne wersje scenariusza, ale aktor konsekwentnie odmawiał. Twierdził, że scenariuszowe pomysły nie są dobre, że powielają fabułę z pierwszej części filmu. Wytwórnia zachęcała aktora coraz większą gażą. Ostateczna oferta kontraktu opiewała na kwotę 29 mln dol. Will Farrell nigdy nie otrzymał lepszej propozycji finansowej. Ala i tak ją odrzucił.

Słynny aktor James Caan, który w filmie "Elf" zagrał ojca tytułowego bohatera, zdradził ostatnio, że sequel nie powstał z powodu słabych scenariuszy. - Will Farrell nie dogadywał się z reżyserem filmu. - Wspomina Caan — Relacje pomiędzy nimi były bardzo napięte i pogarszały się z dnia na dzień.

Warto dodać, że reżyserem, scenarzystą i współproducentem "Elfa" był Jon Favreau. On także znany był głównie z telewizyjnych programów komediowych. Dla niego świąteczna produkcja również stała się przełomowym filmem w karierze. Pięć lat później stanął za kamerą "Iron Mana" i  stał się jednym z najbardziej kasowych hollywoodzkich reżyserów. Ale drugiej części "Elfa" nie nakręcił.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)