Oszałamiający sukces "Dziewczyn z Dubaju". Doda pieje z zachwytu
Produkcja Dody i jej byłego męża Emila S. bije rekordy popularności w kinach. Film świetnie radzi sobie też za granicą. Wiadomo już, ile zarobiły "Dziewczyny z Dubaju".
Droga tej produkcji na ekrany kin była bardzo długa i wyboista, a dla producentów "Dziewczyn z Dubaju", czyli Dody i Emila S., zakończyła się usłyszeniem zarzutów prokuratorskich. Mimo to mogą świętować sukces. Film bardzo przypadł do gustu widzom, aż do tego stopnia, że stał się najchętniej oglądalną w kinach polską produkcją 2021 roku.
Jak podaje dystrybutor "Dziewczyn z Dubaju" Kino Świat, po drugim weekendzie wyświetlania film obejrzało ponad 602 tys. osób. Ponadto produkcja trafiła już do zagranicznych kin. "Super Express" ustalił, że dzieło zarobiło już 10 mln zł.
"Film już się zwrócił i po zaledwie 10 dniach zaczął na siebie zarabiać. To całkiem niezły producencki debiut" - napisała Doda z dumą na Instagramie.
Paulina Gałązka: nas aktorki nazywa się histeryczkami, gdy wyznaczamy swoje granice
Gwiazda dodała, że "Dziewczyny z Dubaju" są już wyświetlane w kinach w 10 krajach. Wkrótce film będzie pokazywany jeszcze szerszej widowni. Wiadomo też, że Doda prowadziła rozmowy z Netfliksem.
Wygląda więc na to, że inwestorzy odzyskają swoje pieniądze. Przypomnijmy, że osoby, które od lat finansowały produkcje Emila S., czują się oszukane. Wśród nich jest emeryt, którą swoją 5 mln wygraną w Lotto przekazał producentowi. Teraz będą szukać sprawiedliwości w sądzie.
"Są tacy, którzy nie dostali właściwych zysków, i tacy, którzy wpłacili na filmy, które nie powstały, choć terminy minęły. Wśród inwestorów dwóch czy trzech wpłaciło powyżej miliona, reszta po kilkaset tysięcy, a niektórzy po kilkadziesiąt tysięcy złotych. No i jeden wpłacił 5 milionów" - podawała "Gazeta Wyborcza".
Trwa ładowanie wpisu: instagram