"Radical Move". Rzucili wszystko, by rozwijać się według wytycznych Polaka. Z dnia na dzień zapadła druzgocąca decyzja
Sztuka wymaga poświęceń i przekraczania granic? W pewnym stopniu na pewno, ale pogłębiona praca powinna opierać się też na poszanowaniu siebie i innych. Mimo dobrych chęci, nie zawsze jest to możliwe do osiągnięcia, co świetnie pokazuje dokument "Radical Move".
O Jerzym Grotowskim szeroka publiczność w Polsce usłyszała dopiero, gdy ówczesna dziennikarka "Dzień Dobry TVN" Anna Wendzikowska w rozmowie z Sigourney Weaver przyznała, że nie wie, o kim mowa. - To był naprawdę największy reżyser teatralny w historii. W latach 70. i 80. Ameryka zwariowała na jego punkcie. Mój mąż pojechał do Polski jako 17-latek, żeby się uczyć u niego i to zmieniło jego życie - wyjaśniła amerykańska aktorka.
Rzeczywiście dorobek Grotowskiego wykracza daleko poza granice Polski. Wychodząc od Teatru Laboratorium, reżyser rozwijał swoją metodę pracy z aktorami, eksplorując wewnętrzne doznania, zarówno cielesne, jak i psychiczne, i duchowe, aż w końcu porzucił scenę, by oddać się badaniom nad złożonością ludzkiej natury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co po "Barbie"? W kinach nie będzie nudy
Reżyserka Aniela Gabryel wraz z operatorką Zuzą Kernbach i dźwiękowczynią Anną Rok przez sześć lat obserwowały poczynania kursantów Workcenter of Jerzy Grotowski and Thomas Richards w toskańskiej Pontederze. Po śmierci polskiego reżysera w 1999 r. jego najwierniejszy uczeń przejął stery i rozwijał metodę. W małym, ascetycznym ośrodku kamery uchwyciły garstkę artystów z całego świata: Kanady, Brazylii, Francji, Kolumbii, Belgii czy USA. Trzymając się ścisłej rutyny: kilkugodzinnej sesji śpiewu i tańca oraz indywidualnej pracy z ciałem przy pomocy instruktora, żyli tak nawet przez ponad 10 lat.
Jedna z bohaterek filmu "Radical Move" przyznaje, jak wiele kosztowało ją podjęcie decyzji o rezygnacji z macierzyństwa w imię rozwijania swojej praktyki artystycznej. Inni dodają, że w warsztatach według metody Grotowskiego i Richardsa widzą sens wyzwolenia i wolności, dla którego są w stanie oddać wszystko, co mają.
Dla laika przyglądającego się z boku niezrozumiałym praktykom przypomina to pewnego rodzaju sektę oddającą się praktykom szamańskim. Z drugiej strony istnieje publiczne przekonanie, że sztuka wymaga poświęceń, a artyści powinni nieustannie przekraczać własne granice. Dopiero od niedawna otwarcie mówi się o tym, że pewne granice nigdy jednak nie powinny być przekraczane.
Wielu mistrzów narzucając artystom swoje wizje i oczekiwania, niszczy ich psychiki. Choć dokument "Radical move" za sprawą montażu Ani Garncarczyk sprawiedliwie przedstawia fascynację uczniów i oddanie wspólnej pracy, nie zabrakło w nim scen przemocy, np. gdy Thomas Richards krzyczy na jednego z uczniów lub lekceważy prośbę aktora o to, by nie musiał klaskać z kontuzją dłoni.
Zebrany przez dokumentalistki materiał pozwolił na ukazanie niemal pełnej drogi - od eskapistycznych przeżyć widowni podczas oglądania eposu "The Living Room", po praktyki w Workcenter, aż do nagłego zamknięcia ośrodka po 35 latach funkcjonowania i rozmów z artystami po powrocie z wieloletnich warsztatów do swoich krajów. Wyrwanie ich z wcześniejszej rzeczywistości głęboko odbiło się na ich poczuciu tożsamości i doprowadziło do życiowego zagubienia.
Nie można jednak pokusić się o prosty wniosek, że ich praca była bezowocna. Raczej znów wymaga odniesienia do słów Grotowskiego o tym, że nie da się uniknąć zła i złych ludzi wokół, trzeba doskonalić w sobie narzędzia, by zwalczyć działanie mrocznych sił.
- Czuję, że dałam temu filmowi za dużo. Zostaję po tym doświadczeniu z refleksją, że nie jestem pewna, czy warto tyle dawać, niezależnie od tego, jak bardzo kochamy sztukę - powiedziała reżyserka Aniela Gabryel w rozmowie z Gazeta.pl. Po seansie jej filmu trudno nie pozostać z równie gorzkimi refleksjami.
Film "Radical Move" miał premierę na 63. Krakowskim Festiwalu Filmowym. W dniach 23-30 listopada ma serię pokazów w małopolskich kinach.
Marta Ossowska, dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.