Stanisław Mikulski przeżył piekło. Najpierw stracił synów, a potem żonę
Stanisław Mikulski, czyli Hans Kloss ze "Stawki większej niż życie", został okrutnie doświadczony przez los. Rok po roku zmarli jego dwaj synowie. Potem przez dekadę opiekował się ciężko chorą żoną. Kiedy odeszła, godzinami czuwał przy jej grobie.
Wielka kariera Stanisława Mikulskiego zaczęła się od roli w "Kanale" Andrzeja Wajdy. Po premierze filmowy "Smukły" nie mógł opędzić się od wielbicielek. Mało kto wiedział, że był wtedy już od trzech żonaty z primadonną operetki Wandą. Małżeństwo, którego owocem był Piotr, rozpadło się ostatecznie w 1966 r., kiedy aktor zaczął grać Klossa.
Na planie "Stawki większej niż życie" gwiazdor zakochał się w kostiumografce Jadwidze Rutkiewicz. W 1972 r. oboje doczekali się syna Bartka. Mikulski przebywał wtedy w Jugosławii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bruce Willis kończy karierę. Rodzina poinformowała o chorobie
"Nie wiem, jak to ustalili moi gospodarze, ale w pewnym momencie mówią mi, że zostałem ojcem! Co za radość i szczęście! Kilka godzin później już sam rozmawiałem z Polską. Nikt nie odważył się na przekazanie innej wieści. Mój synek zmarł kilka godzin po porodzie. Chcę, aby państwo wiedzieli, że w moim życiorysie, równolegle do okresu niespotykanej sławy, biegła inna, dotychczas nieujawniona historia" - wyznał u schyłku życia w autobiografii "Niechętnie o sobie".
Rok po tej tragedii para straciła drugiego syna, Grzegorza. Chłopiec, podobnie jak jego brat, żył bardzo krótko. Śmierci dzieci były efektem choroby nowotworowej krwi, którą w późniejszych latach zdiagnozowano u żony Mikulskiego. Z czasem Jadwiga przestała chodzić, była skrajnie osłabiona i całkowicie zdana na męża.
"Przez większość czasu musiałem łączyć pracę z opieką nad żoną, nie mogłem inaczej. Biegłem jak najpóźniej do teatru, a po przedstawieniu jak najszybciej wracałem do domu, do niej. Czekała na mnie. Choroba postępowała, przecież to się widzi. Czasem dopadały mnie momenty słabości. Właściwie to było nie do opanowania" - wspominał w książce.
Jadwiga zmarła w 1985 r. Przez pierwsze dni po pogrzebie Stanisław Mikulski właściwie nie opuszczał cmentarza, był pogrążony w rozpaczy. Z czasem stanął na nogi, sprzedał dom i przeniósł się do Moskwy, gdzie pełnił funkcję dyrektora polskiej placówki kulturalnej. Jeszcze w Związku Radzieckim poznał młodszą o 23 lata Małgorzatę Błoch-Wiśniewską, która została jego trzecią żoną.
- Jest to dla mnie nagroda za wszystko, co mnie złego w życiu spotkało. Jeśli były w moim życiu momenty nieprzyjemne, to mój ostatni związek jest nagrodą za to wszystko. Wspaniała, cudowna, kochana dziewczyna - mówił o swojej ostatniej miłości w "Pytaniu na śniadanie".
Z Małgorzatą byli ze sobą do końca. Stanisław Mikulski zmarł w 2014 r. po przegranej walce z rakiem. Miał 85 lat.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.