"Szybcy i wściekli 9". Ten film to parodia wcześniejszych części

W niektórych krajach słychać już ryk silników dobiegający z sal kinowych. Dziewiąta część "Szybkich i wściekłych" stanie się zapewne ogromnym przebojem, ale recenzenci mają jej dość. Mówią, że brakuje już tylko podróży w czasie i samochodowych pościgów w przestrzeni kosmicznej.

Rodzina jest najważniejsza, ale logika też ważna.
Rodzina jest najważniejsza, ale logika też ważna.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

19.05.2021 16:53

Nie ulega wątpliwości, że od pewnego czasu przebojowa seria zmierzała do miejsca, w którym prawa fizyki, logiki, psychologii nie istnieją. Zdaniem recenzenta Screen Daily Tima Griersona w "Szybkich i wściekłych 9" udało się w końcu dotrzeć filmowców do "jądra ciemności", przekroczyć wszelkie granice przyzwoitości oraz odurzyć siebie i widzów oparami absurdu.

James Marsh z South China Morning Post zwraca uwagę, że najnowsza część "Szybkich i wściekłych" stała się dla samochodowej serii tym, czym "Moonraker" dla filmów o Jamesie Bondzie. Pastiszem i niezamierzoną parodią. Jest przesadzony, przeładowany akcją i wypełniony idiotycznymi pomysłami. Jest po prostu męczący.

John Defore z "The Hollywood Reporter" także dostrzega pewne podobieństwa do produkcji o agencie 007. Głównym przeciwnikiem niestrudzonego Dominica Toretto (Vin Diesel) jest tym razem jego "wyciągnięty z kapelusza" brat. Postać niczym z bondowskich filmów. Genialny przestępca, władca cyberprzestrzeni, super złoczyńca, który jest gotów zniszczyć cały świat. I tu pojawia się ulubiony wątek cyklu. Z poprzednich części wiemy, że rodzina jest najważniejsza. Jak więc skończy się ten bratobójczy pojedynek? Czy lojalność wobec członków rodziny okaże się ważniejsza od chęci, potrzeby zniszczenia świata? Nie trzeba być filmoznawcą, aby znać na to pytanie odpowiedź.

Recenzenci zwracają uwagę, że seria "Szybcy i wściekli" znalazła się w miejscu, w którym jedyną rozsądną drogą jest "siedmiomilowy" krok do tyłu. Znając jednak hollywoodzkich scenarzystów i producentów, nie uczynią tego i będą przeć naprzód. Co w dziesiątej części może oznaczać na przykład podróż w czasie (niczym w "Powrocie do przyszłości") czy samochodowe pościgi w przestrzeni kosmicznej lub na Księżycu. Bo w powietrzu, w ziemskiej atmosferze, bohaterowie "Szybkich i wściekłych 9" już autami podróżują.

Dziewiąta część "Szybkich i wściekłych" 19 maja pojawiła się w Rosji oraz w Hongkongu. Podczas nadchodzącego weekendu będzie ją można oglądać jeszcze w kilku innych krajach, w tym w Chinach. Wszystkie znaki na ziemi (i niebie) wskazują, że hollywoodzka produkcja stanie się w kinach wielkim przebojem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (45)