Harvey Weinstein(strona 2/1)

W Nowym Jorku ruszył proces przeciwko hollywoodzkiemu producentowi, któremu zarzuca się liczne gwałty i napaści seksualne. Harvey Weinstein nie przyznał się do winy.

Harvey Weinstein przyłożył rękę do ponad 80 filmów nagrodzonych Oscarami. Jego producencki talent przestał mieć znaczenie po wybuchu afery obyczajowej, ale on sam wcale nie myśli o porzuceniu kina.

Gwyneth Patrow i Harvey Weinstein swego czasu mieli dość skomplikowaną relację. Aktorka twierdzi, że producent filmowy terroryzował ją w przeszłości, jednak ona potrafiła mu się postawić.

W 2017 r. grono kobiet pod hasłem oskarżyło hollywoodzkiego producenta filmowego Harveya Weinsteina o molestowanie seksualne lub gwałt. Kilka z nich postanowiło opowiedzieć swoje historie w filmie dokumentalnym "Nietykalny: wzlot i upadek Harveya Weinsteina" wyprodukowanym przez BBC 2.

Kilka lat przed aferą Weinsteina aktorka mówiła wprost, że Złote Globy zdobywa się przez łóżko producenta. Wtedy nikt nie myślał o #MeToo i oskarżaniu Weinsteina o gwałt i molestowanie. Dziś Paz de la Huerta grozi mu drugim pozwem.

Słynne aktorki pojawiły się pod sądem karnym na Mahnattanie w koszulkach "Time's Up". Sąd odrzucił wniosek Weinsteina i wyznaczył termin pierwszego przesłuchania.

- Dziękuję i mam nadzieję, że zobaczymy się prędzej niż później – napisała w jednym z maili kobieta oskarżająca Harveya Weinsteina o gwałt. Wiadomość wysłała… miesiąc po rzekomej napaści. Skany maili producenta trafiły do mediów.

Harvey Weinstein został oczyszczony ostatnio z jednego z sześciu zarzutów przez nowojorski sąd. Teraz jednak znowu ma kłopoty. Tak łatwo się nie wywinie.

Producent Harvey Weinstein po raz pierwszy przyznał, że proponował aktorkom role w filmach w zamian za seks. – Wszyscy tak zawsze robili i dalej robią – dodał.

Miała 12 lat, gdy pojawiła się w pierwszym filmie. Z miejsca stała się ulubioną gwiazdką młodego pokolenia. Teraz Jessica Alba udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o swoich doświadczeniach z molestowaniem seksualnym.

Hollywoodzki producent podejrzewany o molestowanie seksualne lub zgwałcenie kilkudziesięciu kobiet stanął przed sądem w Nowym Jorku. Stawiane mu zarzuty uważa za bezpodstawne.

Brian De Palma pisze scenariusz horroru, dla którego inspiracją jest były hollywoodzki producent Harvey Weinstein.

Harvey Weinstein oddał się w ręce policji. Producent, który przez lata miał wykorzystywać kobiety, gwałcić i szantażować, skończy jako przestępca.

Akademia Filmowa przyznająca Oscary wyrzuciła ze swojego grona Polańskiego. Ta decyzja musi boleć reżysera. A powinna zostać podjęta dużo wcześniej. Jakieś kilkadziesiąt lat temu.

W obliczu skandalu związanego z Harveyem Weinsteinem wartość jego firmy mocno spadła. Producent został oskarżony o molestowanie seksualne, a lista jego ofiar obejmuje takie sławy jak Angelina Jolie, Gwyneth Paltrow, Ashley Judd i Mira Sorvino.

Prokurator generalny Nowego Jorku złożył pozew cywilny wymierzony w Weinsteina, jego brata i firmę The Weinstein Company, założoną przez nich w 2005 r. Producenci są oskarżeni o brak reakcji na molestowanie i zastraszanie w miejscu pracy.

Minęło zaledwie pięć miesięcy od oskarżenia Harveya Weinsteina o molestowanie i gwałt. Od tamtego czasu Hollywood nie jest tym samym miejscem. Czy akcja #MeToo, która była pokłosiem tej sprawy, zmieni Hollywood? Już zmieniła, zresztą, nie tylko na lepsze.