Vega skrytykował "Dziewczyny z Dubaju". Riposta Dody była krótka
Patryk Vega to z pewnością jeden z najpłodniejszych polskich reżyserów. Jego filmy nie są cenione przez krytykę, ale przynoszą spore dochody. Jak się okazuje, reżyser innych filmowców mierzy własną miarą i kąśliwie komentuje ich poczynania. Doda skwitowała, co o tym sądzi.
Patryk Vega wrócił do kin z kolejną produkcją. Tym razem z zapowiadanym od dawna filmem "Miłość, seks & pandemia". Z jego zapowiedzi wynikało, że będzie to kino z misją i przesłaniem. Niestety jego moralizatorskie próby i wzniosłe puenty w kolejnych filmach zamiast refleksji budzą raczej pobłażliwe uśmiechy. Bo Vega obecnie bardziej niż dobrym obserwatorem rzeczywistości, jest kinowym "kaznodzieją" o marnych umiejętnościach.
Chociaż umoralnianie widzów wychodzi mu różnie, to wie, jak przyciągnąć ich przed ekrany. Vega nadal celnie trafia w masowe gusta, dając widzom pełnowymiarową rozrywkę, pełną akcji, bluzgów, no i oczywiście seksu. Jak słusznie zauważają krytycy, choć reżyser nigdy nie szczędził żadnego z tych elementów w swoim kinie, niewątpliwie wyczuł, że w ostatnim czasie to właśnie seks i namiętność w polskiej kinematografii wzbudza najwięcej emocji i sprzedaje się najlepiej.
Wystarczy wspomnieć popularność filmów takich jak "365 dni" czy "Dziewczyn z Dubaju". Być może zainspirowany tym kierunkiem, postanowił zrealizować swój film w podobnym tonie. Pewien swojej popularności Vega wie, że przyciągnie do kin tłumy, a co za tym idzie, zarobi niemało.
Dlatego też, być może patrząc przez własny pryzmat, nie szczędził słów krytyki na temat "Dziewczyn z Dubaju", które wg Vegi najwyraźniej nie wykorzystały swojego kinowego potencjału. W podcaście Żurnalisty wyjawił, że filmu nie widział, zauważył za to, że nie odniósł komercyjnego sukcesu.
"W normalnych okolicznościach ten film miałby 2,5 mln widzów na pewno. Teraz ma 1,1 mln. [...] Wynik otwarcia akurat był słaby, ludzie nie potrafią komunikować otwarcia. W momencie, gdy mój film się otworzył prawie z milionem widzów w trzy dni, to otwarcie 230 czy 270 tys. nie jest naprawdę niczym spektakularnym. Oczywiście na bezrybiu każdy się cieszy i z takiego otwarcia. [...] Tak, jak stracił Bond, tak stracił film "Dziewczyny z Dubaju". To nie jest sukces komercyjny, bo ten film nie zarobił pieniędzy" – powiedział w obszernym wywiadzie.
Plotek zwrócił się z prośbą o komentarz bezpośrednio do producentki kreatywnej "Dziewczyn z Dubaju", czyli Dody. Piosenkarka odpowiedziała krótko i w swoim stylu, zaznaczając jednocześnie, skąd krytyczna opinia Vegi. Jej zdaniem, bierze się z antypatii reżysera do Emila Stępnia.
"Patryk prowadzi wojnę z Emilem prywatnie i sądowo. Nienawidzą się i pewnie stąd ten bullshit. Nie obchodzi mnie to, nie moje małpy, nie mój cyrk" – napisała w przesłanej serwisowi krótkiej wiadomości.