Obrazy z Warszawskiego Festiwalu Filmowego, które warto zobaczyć. To wielkie święto kina
Podczas 39. Warszawskiego Festiwalu Filmowego w stołecznych kinach zobaczyliśmy prawdziwe dzieła sztuki filmowej z całego świata. Sprawdziliśmy, jakich tytułów absolutnie nie można przegapić i co warto zobaczyć w najbliższym czasie w kinach czy na VOD.
Warszawski Festiwal Filmowy to jedno z najważniejszych wydarzeń jesieni. Impreza od prawie czterech dekad przyciąga zagorzałych miłośników światowej kinematografii. Trudno się dziwić – w końcu zarówno w przeglądzie, jak i w konkursowej rywalizacji znalazły się prawdziwe filmowe perły.
W tym roku czekał nas jeszcze większy ból głowy, bo repertuar nadchodzącej, 39. edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego był bardzo ciekawy. Tradycyjnie już festiwalowe produkcje podzielono na sekcje, dzięki czemu bez trudu można było znaleźć obrazy zarówno rywalizujące o nagrody, jak i te, które będą pokazywane na kinowym ekranie poza konkursami.
Na jakie więc tytuły zwrócić szczególną uwagę, bo choć festiwal się skończył to wciąż warto szukać tych tytułów w kinach i na VOD.
Hity na dzień dobry i na do widzenia
Każdy bywalec festiwali filmowych wie, jak ważne są filmy otwarcia i filmy zamknięcia. Tytuły wyróżnione w ten szczególny sposób to zazwyczaj jedne z najciekawszych, wielokrotnie już nagradzanych propozycji. W tym roku WFF otworzyły dwie produkcje. Pierwszą był "Uśmiech losu" w reż. Andrzeja Jakimowskiego. Polski reżyser przenosi widzów do słonecznej Grecji, gdzie główny bohater przyjeżdża by sprzedać rodzinną ziemię. Nieoczekiwanie, czeka tam na niego także miłość i duże niebezpieczeństwo. Otwarcie 39. edycji WFF uświetnił też poruszający dokument "Murale", zrealizowany przez duet Alex Topaller & Daniel Shapiro. Twórcy przemierzają zniszczoną wojną Ukrainę szlakiem ocalałych tam dzieł Banksy’ego – światowej sławy streetartowego artysty, którego prace poruszają ważne problemy polityczne i społeczne.
Festiwal również zakończył dokument o wojennym dramacie naszych sąsiadów. "Niezwyciężony" w reż. r. Karim Amer pokazuje kulisy działań ukraińskich władz w zderzeniu z rosyjską agresją. Poznajemy najważniejsze postacie ukraińskiego rządu i będziemy świadkami ich wielu trudnych i heroicznych decyzji. Bez wątpienia, warto to zobaczyć.
Międzynarodowa rywalizacja
Chyba największe emocje w widzach co roku wzbudza Konkurs Międzynarodowy. Zobaczyliśmy w nim 15 produkcji z najróżniejszych zakątków globu. Choć każda z nich różni się poruszaną problematyką, to można dostrzec w nich cechy i motywy wspólne, jak chociażby podróż – do lepszego świata czy do wnętrza siebie. O miano najlepszego walczyły takie tytuły, jak np. "Dolina uchodźców" w reż. Anny Fahr, "Przeprawa" Jacqueline van Vugt, "Już cię nie kocham" Zdenka Jiráský’ego, "Czarna skrzynka" Asli Özge czy "Lęk" – polska produkcja w reż. r. Sławomira Fabickiego.
I niezależnie od werdyktu nie mamy wątpliwości: każdy z konkursowych filmów jest równie fascynujący.
Kolejnym, równie interesującym blokiem konkursowym jest Crème de la Crème, czyli rywalizacja tytułów uznawanych za najbardziej wysmakowane filmy. W tym plebiscycie obok takich obrazów, jak np. "Nic do stracenia" Thomasa Caille’ya czy "Królestwo zwierząt" Delphine Deloget o miano zwycięzcy walczył też nasz polski, poczciwy osiołek z filmu "IO" Jerzego Skolimowskiego.
Na uwagę zasługuje również sekcja 1-2, czyli konkurs debiutów i filmów drugich. Z tego bloku na pewno warto zobaczyć "Błazny" Gabrieli Muskały, "La Suprema" Felipe Holguín Caro i "Diagnozę" Denysa Tarasova.
Festiwalowe kino familijne
Organizatorzy Warszawskiego Festiwalu Filmowego zadbali także o repertuar dla małych kinomanów. Jakie wyjątkowe, familijne produkcje, zdobędą serca wszystkich dzieci? To "Dzielna Lokomotywa" Andrew Pierce’a Cheswortha, "Gwiazdeczka" Mitry Shahidi, "Dede" Philippe’a Kastnera czy "Trzej rabusie i lew" Rasmusa A. Sivertsena. Te filmy to wymarzony plan na bajkowe popołudnie w rodzinnym gronie.
WP Film na: