"Boże Ciało": Jan Komasa trafił do szpitala w USA
Jan Komasa trafił do szpitala w Los Angeles. Zasłabł w kinie tuż przed pokazem "Bożego Ciała".
Jan Komasa trafił do szpitala w Los Angeles we wtorek, przed 19 czasu kalifornijskiego. Taką informację przekazali publiczności organizatorzy specjalnego, przedpremierowego pokazu "Bożego Ciała" w kinie The Ray Stark Family. Produkcja jest nominowana do Oscara w kategorii najlepszy film zagraniczny. Bilety na ten seans wyprzedały się na pniu.
Reżyser przebywa w Los Angeles od kilkunastu dni. Prowadzi intensywną pracę promującą jego film. We wtorkowy wieczór miał się spotkać z widzami po przedpremierowym seansie (do dystrybucji w Stanach Zjednoczonych "Boże Ciało" wejdzie dopiero 28 lutego), na który przybyły tłumy. Na sali nie było wolnego miejsca.
Jan Komasa zjawił się w budynku kina, choć od kilku dni skarżył się na osłabiające go przeziębienie. Mimo stanu podgorączkowego, twórca nie chciał jednak rezygnować z tak ważnego w kampanii oscarowej spotkania.
Do The Ray Stark Family Theatre przybyli zarówno dziennikarze, jak i przedstawiciele branży - w tym producenci i sponsorzy. Dla Komasy stawianie się na podobnych wydarzeniach to teraz obowiązek. Twórca chciał go dopełnić i przyjechał na miejsca projekcji. Szybko poczuł się jednak na tyle źle, że wezwano pogotowie, które przetransportowało go do szpitala. Na razie nie wiadomo, co konkretnie dolega reżyserowi ani jaki jest jego stan.
Mimo to projekcja odbyła się, a film został entuzjastycznie przyjęty. Co ciekawe, amerykańska publiczność reagowała śmiechem na scenach, które w Polsce nie wywoływały rozbawienia. Być może jest to kwestia podejścia do religii, która w naszym kraju ma zupełnie inny status. Zlaicyzowani Kalifornijczycy znaleźli w niej znacznie więcej komicznych elementów.
Reżyserowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i satysfakcji z ciepłego odbioru jego filmu.