Długie owacje na stojąco. Reakcja aktora? Nie powstrzymał łez

O tym aktorze mówi się dziś najwięcej i najgłośniej. Brendan Fraser, którego widzowie pamiętają z takich filmów jak "George prosto z drzewa" i "Mumia", wrócił do grania. Po premierze nowego filmu na festiwalu w Wenecji dziennikarze wieszczą nominację do Oscara.

Brendan Fraser wraca do świata kina z filmem "The Whale"
Brendan Fraser wraca do świata kina z filmem "The Whale"
Źródło zdjęć: © Getty Images | Stefania D'Alessandro

05.09.2022 | aktual.: 05.09.2022 09:38

Brendon Fraser przez kilkanaście lat był gwiazdorem kina familijnego. Pamiętamy go z filmu "George prosto z drzewa" i serii przygód małżeństwa archeologów pokazanych w "Mumii". Miał swój udział w "Podróży do wnętrza Ziemi" czy G.I Joe: Czas Kobry", ale im dalej w las, tym mniej produkcji pojawiało się w jego filmowym CV, aż w końcu Brendan Fraser zniknął z hollywoodzkiego świata. Grał w słabych, niskobudżetowych produkcjach, które wydawano tylko na VOD. W końcu przyszło ogromne zaskoczenie.

Od jakiegoś czasu głośno było o metamorfozie Frasera. Aktor znacząco przybrał na wadze - zmiana po części wynika z przygotowań do nowego filmu - "The Whale" w reżyserii Darrena Aronofsky'ego. Historia chorobliwie otyłego nauczyciela, w którego wciela się Fraser, doczekała się w końcu premiery na festiwalu w Wenecji. Nie mówi się teraz o niczym tak głośno, jak niesamowitym aktorze, który zasłużył na nominację do Oscara.

Podczas pierwszego pokazu "The Whale" w Wenecji publiczność była zachwycona Fraserem do tego stopnia, że zaserwowano mu trwające blisko 7 minut owacje na stojąco. Aktor był tak przejęty tym, co stało się tuż po pokazie, że nie był w stanie powstrzymać łez. Tylko zobaczcie, co działo się na sali.

W "The Whale" Fraser gra Charliego, chorobliwie otyłego nauczyciela języka angielskiego, który załamał się psychicznie po samobójczej śmierci swojego partnera. Nie wychodzi z domu, a lekcji udziela tylko online, wstydząc się siebie do tego stopnia, że nie włącza kamery podczas spotkań z uczniami. Charlie, na granicy życia i śmierci, próbuje jeszcze pojednać się z córką - w tę wciela się znana ze "Stranger Things" Sadie Sink.

Pierwsze recenzje filmu są entuzjastyczne i wszyscy jednym głosem chwalą pracę Frasera. Mówi się, że to rola, która przyniesie mu Oscara, a z całą pewnością nominację do nagrody Akademii. "The Brenaissance is here" - napisał recenzent BBC, przepowiadając "odrodzenie" Brendana Frasera w kinie. Widzowie "The Whale" zobaczą film w grudniu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)