Kirk Douglas i Krystyna Demska-Olbrychska byli spokrewnieni. Pozostawił jej po sobie piękne wspomnienia

Świat filmu żegna legendę kina, Kirka Douglasa. Krystyna Demska-Olbrychska zaś - dalekiego członka rodziny. - Przeżył życie pełne sukcesów, miłości, radości, uwielbienia na całym świecie – mówi w rozmowie z WP.

Kirk Douglas i Krystyna Demska-Olbrychska byli spokrewnieni. Pozostawił jej po sobie piękne wspomnienia
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Urszula Korąkiewicz

Kirk Douglas złotymi zgłoskami zapisał się w historii kina. Przed kamerą występował przez przeszło sześć dekad. - Był aktorem niezwykłym, charyzmatycznym. Przeżył życie pełne sukcesów, miłości, radości, uwielbienia na całym świecie - wspomina go Krystyna Demska-Olbrychska.

Zanim jednak został uwielbianym na całym świecie gwiazdorem, był przede wszystkim mężem, ojcem i żołnierzem. Jego życiorys jest równie fascynujący, co jego filmografia.

Prawdopodobnie nie wszyscy wiedzą, że był spokrewniony z Krystyną Demską-Olbrychską. "Dziadek Kirka i dziadek mojego ojca byli najprawdopodobniej braćmi. Pochodzili z tej samej wioski w carskiej Rosji", mówiła przed laty w "Dzień dobry TVN".

- Trudno tu przesadzać i mówić, że był kimś bardzo bliskim. Nie znałam tego wujka. Znał go osobiście mój mąż, przyjaźnił się z nim przez lata. Zapraszał nas do Ameryki, panowie przed 10 jeszcze laty dzwonili do siebie w każdy Nowy Rok – mówi w rozmowie z WP.

Jak wspomina Krystyna Demska-Olbrychska, znajomość panów zaczęła się w latach 60. Spotkali się w łódzkiej filmówce. Daniel Olbrychski zrobił wrażenie na Douglasie rolą w filmie "Popioły". Panom zdarzało się też spotkać na festiwalach filmowych, chociażby w Cannes. Douglas gratulował Olbrychskiemu roli w nominowanym do Oscara "Potopie".

- To Kirk powiedział: Daniel, zagraj w "Potopie", bo jeżeli dyskusja o tym, czy masz zagrać czy nie jest jeszcze zanim film powstał, to żyjesz w fantastycznym dla aktora kraju – wspomina Demska-Olbrychska.

Zażyłość pomiędzy panami przetrwała lata. Dziś znajomość ta wywołuje piękne wspomnienia. - Mój mąż szalenie go szanował. Byłam wzruszona tym, że się znają i faktem, jak Kirk zareagował, gdy dowiedział się, że jesteśmy parą. Ucieszył się i powiedział: tak, to jest część mojej rodziny, której nie znam, ale wiem, że jest w tej części Europy. To więzi, które trudno uchwycić – podsumowuje w rozmowie z nami.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (59)